Scheider: Cholerny dupek

 Timo Scheider nie krył swojego niezadowolenia z nieudanego początku pierwszego wyścigu nowego sezonu Deutsche Tourenwagen Masters. „Co za cholerny dupek” - mogliśmy usłyszeć w jego komunikacie radiowym.

Samochód Timo Scheidera był na tyle uszkodzony po kontakcie z Antonio Felix da Costą, że Niemiec musiał wycofać się z inauguracyjnego wyścigu na Hockenheimring. Całe zajście miało miejsce zaraz po starcie wyścigu, gdy cała stawka było blisko siebie i na torze zapanował chaos. Zawodnicy wzajemnie się spychali i walczyli o każdy centymetr toru. Da Costa uderzył i wypchnął samochód Scheidera na trawę. Niemiecki zawodnik Audi powrócił wprawdzie na odpowiednią linię jazdy, ale maska jego samochodu była uszkodzona i istniały obawy, że odfrunie przy większej prędkości.

„Nastroje z pewnością się rozgrzały. Niektórzy zastanawiają się, co właściwie się stało. To było mocne” – powiedział Scheider zaraz po wyjściu z samochodu i spotkaniu z dziennikarzami. Kierowca był bardzo oszczędny w słowach mając w pamięci zeszłoroczne wydarzenia z toru Spielberg, w których to on był winowajcą. Zawodnik chciał najpierw zobaczyć nagrania z kamer, a dopiero później komentować w jakikolwiek sposób całe zajście.

Po zakończeniu wyścigu, obaj kierowcy spotkali się i porozmawiali za zamkniętymi drzwiami. Scheider w ponownej rozmowie z dziennikarzami dodał jedynie: „Dla mnie to katastrofa. Ale należy być realistą – wyścig to wyścig – na wiele rzeczy nie ma się po prostu wpływu”. Mimo początkowej frustracji, Niemiec opanował swoje nerwy. „Teraz musimy skupić się na niedzieli” - uciął temat Scheider.

{youtube}n0hkBw7hFi0{/youtube}

Zespoły Audi mogą uznać początek sezonu za udany. Zdominowali sesje treningowe, przodowali w kwalifikacjach, a dwóch kierowców tej marki stanęło na podium. Należy jednak zaznaczyć, że zgodnie z regulaminem, wszyscy reprezentanci Audi zostaną obciążeni balastem wagowym na niedzielne kwalifikacje oraz wyścig. „Musimy z tym żyć. Ale może, mimo to, znów będziemy z przodu” - zakończył Scheider, którego dzisiejsza postawa zaskoczyła wielu jego krytyków.

Źródło: speedweek.com