Po imponującej serii czterech zwycięstw z rzędu Jorge Lorenzo musiał uznać wyższość Valentino Rossiego i Marca Márqueza. Obecnym w Assen dziennikarzom tłumaczył, że tempo jakie miał w drugim i czwartym sektorze było niewystarczające do utrzymania się za liderami i przyznał, że w tych okolicznościach trzecie miejsce można uznać za bardzo dobry wynik.
„Wiedziałem, że przez zajęcie dopiero ósmej pozycji w kwalifikacjach znalazłem się w dość trudnej sytuacji. Na szczęście udało mi się dobrze wystartować i już w połowie okrążenia byłem trzeci”
– mówił Lorenzo w czasie konferencji prasowej po wyścigu.
„Przejechałem jakieś 3-4 okrążenia tempem Rossiego i Márqueza, ale później stopniowo zaczęli mi odjeżdżać. Traciłem dużo w szybkich sekcjach toru. Marc wyraźnie poprawił swoje tempo w ten weekend, Valentino także był bardzo konkurencyjny. Ja byłem po prostu wolniejszy. Finiszując na 3.miejscu wybrnęliśmy z bardzo kłopotliwego położenia”.
Zawodnik Yamahy pozostaje optymistą w ocenie swoich szans na walkę w dalszej części sezonu, zwłaszcza, że nadchodząca runda na Sachsenring zapoczątkuje serię wyścigów na obiektach, które bardzo mu odpowiadają.
„W przeszłości 2 czy 3 razy byłem blisko wygrania w Niemczech, ale do tej pory mi się to nie udało. Nigdy nie wiadomo co się wydarzy, więc może ten rok wreszcie będzie dla nas. Tam nie powinniśmy mieć takich problemów [jak w Assen]. Tracimy do Valentino tylko 10 punktów, a później rywalizacja przenosi się na tory, które powinny bardziej mi pasować”
– dodał na koniec.
Źródło: motorsport.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.