Bagnaia wygrywa w Jerez pomimo kary, na podium ponownie Binder i Miller z zespołu KTM

Pecco Bagnaia zwyciężył w niedzielnym wyścigu MotoGP podczas Grand Prix Hiszpanii. Obok niego na podium stanęli ponownie, jak w sprincie, Brad Binder i Jack Miller. W wyniku takiego rozstrzygnięcia i upadku Marco Bezzecchiego, Bagnaia został liderem klasyfikacji generalnej, a Binder awansował w zestawieniu na drugą pozycję.

Aleix Espargaró podobnie jak w sprincie wystartował źle i stracił wiele pozycji. Najlepiej poradzili sobie zawodnicy KTM-a, szczególnie Jack Miller, a także Jorge Martín i Francesco Bagnaia.

Na samym początku doszło do wypadku, w którym ucierpieli Fabio Quartararo, Marco Bezzecchi i Miguel Oliveira. Na prostej między pierwszymi dwoma zakrętami Francuz utknął między pozostałymi dwoma rywalami – przewrócił się, po zetknięciu z Bezzecchim, uderzając w Oliveirę i zabierając go ze sobą. Pojawiła się czerwona flaga, a wirażowi ruszyli do naprawiania bariery. Francuz i Włoch zdołali wystartować potem ponownie, jednak Portugalczyk zabrany został do centrum medycznego.

W restarcie ponownie najlepsi były zawodnicy KTM-a, choć tym razem na prowadzenie wyszedł Brad Binder. Za nimi ruszyli kolejno Jorge Martín i Pecco Bagnaia – aktualny mistrz świata jednak szybko znalazł sposób na młodszego Hiszpana i przesunął się na trzecia pozycję, goniąc za drugim Millerem. W dalszej części stawki przewrócił się Álex Rins, a potem też Joan Mir.

Na koniec drugiego okrążenia na prowadzenie przesunął się Jack Miller – on i Binder stworzyli też dystans między sobą, a pozostałymi zawodnikami. Potem Binder odzyskał pozycję lidera, a dogonili go też pozostali rywale.

W tym czasie karę dłuższego okrążenia, która otrzymał wcześniej za zderzenie z Oliveirą, wykonał Quartararo. Zawodnik Yamahy jednak wyjechał poza linię wyznaczającą miejsce do przejazdu, przez otrzymał drugą karę tego samego typu.

Bagnaia zaczął próby ataków na Millera – jednak z nich była bardziej agresywna i skończyła się kontaktem między Włochem i Australijczykiem, ale nie groziło to upadkiem. Dosłownie kilka minut później Miller wykorzystał manewr wręcz identyczny do Bagnai na Martinie, z którym walczył po tym jak wyprzedził go Włoch na fabrycznym Ducati.

Bagnaia otrzymał karę za sytuację z Millerem – musiał oddać jedną pozycję, co wywołało spory sprzeciw wśród zespołów, dziennikarzy jak i fanów, oraz poddał ponownie dyskusji postępowanie sędziów podczas ostatnich wyścigów. Miller nie otrzymał kary za identyczny manewr w walce z Martínem. Pomimo tego Włoch powrócił potem na druga pozycję.

Binder na czele zaczął odjeżdżać pozostałym zawodnikom, gdy na 8 okrążeń przed końcem wyścigu przewrócili się Johann Zarco i Marco Bezzecchi – w ten sposób drugi z nich stracił pozycję lidera w klasyfikacji generalnej, a dodatkowo spadł na pozycję trzecią, ustępując też Binderowi.

Bagnaia na ostatnim okrążeniach był w stanie dogonił lidera Grand Prix i przygotować atak, aby walczyć o wygraną w Jerez. Na ostatnim zakręcie czwartego okrążenia Włoch w końcu minął liderującego wcześniej rywala z RPA i przesunął się na pierwszą pozycję, jednak Binder nie miał zamiaru odpuszczać i pozostał blisko Bagnai aż do samego końca, nawet przygotowując próbę manewru na ostatni zakręt ostatniego okrążenia.

Zwycięzcą wyścigu został Pecco Bagnaia, a podium uzupełnili Brad Binder i Jack Miller. Świetny wyścig ponownie zaliczył startujący z dziką kartą Dani Pedrosa, który metę przeciął na siódmej pozycji.

Fabio Quartararo zdołał awansować do topowej dziesiątki, co nie udało się Maverickowi Viñalesowi, którego łańcuch w motocyklu pękł na ostatnim okrążeniu.

Kolejne Grand Prix MotoGP odbędzie się na torze Le Mans we Francji w dniach 12-14 maja.