Philipp Eng, Sheldon van der Linde i Dries Vanthoor odnieśli zwycięstwo w wyścigu 8 godzin Indianapolis – czwartej rundzie tegorocznego cyklu Intercontinental GT Challenge. Było to pierwsze w historii zwycięstwo Team WRT w Ameryce.
Było to trzecie z rzędu zwycięstwo BMW w IGTC. Eng był również częścią zwycięskiego zespołu ROWE Racing w wyścigu 24h Spa-Francorchamps, podczas gdy Van der Linde, Vanthoor i WRT triumfowali w 9h Kyalami w lutym.
BMW zespołu WRT zakwalifikowały się dopiero na czwartym i szóstym miejscu, lecz już na pierwszym okrążeniu Eng w #30 wysforował się na prowadzenie, z kolei Augusto Farfus w siostrzanym aucie #31 awansował o dwie pozycje. Po pierwszej godzinie zajmowali już dwie czołowe pozycje i oddalali się od ścigających ich fabrycznych Mercedesów-AMG. Startujący z pole position Alfred Renauer w Porsche od Huber Motorsport spadł na piątą lokatę.
W połowie drugiej godziny doszło do jedynego wyjazdu samochodu bezpieczeństwa, gdy na torze zatrzymał się Mercedes-AMG ekipy DXDT. Większość stawki zjechała do boksów podczas neutralizacji, co dało prowadzenie BMW ekipy BimmerWorld. Chandler Hull nie mógł jednak długo utrzymywać za sobą rywali na świeżych oponach i już w połowie okrążenia wyprzedzili go fabryczni kierowcy bawarskiej marki.
Byli to Maxime Martin i Dries Vanthoor, który zepchnął swojego zespołowego kolegę poza tor, chwilę jak obaj wyprzedzili Hulla. Dyrekcja wyścigu nakazała kierowcom WRT powrót do poprzedniej kolejności, lecz Vanthoor wkrótce ponownie wyprzedził Martina i po dwóch godzinach #30 prowadziło przed #31.
Pozycje ponownie odwróciły się po trzeciej godzinie rywalizacji, gdy załoga #30 otrzymała karę drive-through za przekroczenie maksymalnego czasu jazdy 65 minut o zaledwie 11 sekund. Był to niecharakterystyczny błąd ekipy WRT, który kosztował spadek pomarańczowego BMW na czwarte miejsce, za Mercedesy-AMG ekip Craft-Bamboo i GruppeM.
To dało siostrzanemu samochodowi znaczącą przewagę, która powinna była zadecydować o zwycięstwie. Nawet przebicie opony i nieplanowany pit-stop nie były wystarczającą przeszkodą dla Charlesa Weertsa, Martina i Farfusa, którzy mieli 31-sekundową przewagę nad Gounonem w połowie dystansu.
Przewaga była dokładnie taka sama 97 minut później, kiedy Farfus popełnił krytyczny dla losów wyścigu błąd i uderzył w pierwszym zakręcie w dublowane Ferrari ekipy Triarsi Competizione. Brazylijczyk zdołał dojechać do boksów, lecz był to koniec marzeń WRT o podwójnym zwycięstwie – BMW #31 straciło 11 okrążeń i miało ukończyć wyścig na 17. pozycji.
W tym momencie #30 wróciło na pierwsze miejsce, wyprzedzając Daniela Juncadellę i Joulesa Gounona. Od tego momentu Eng, van der Linde i Vanthoor zmierzali już po zwycięstwo, które odnieśli z przewagą ponad 50 sekund, ustanawiając przy okazji rekord dystansu 8h Indianapolis na poziomie 332 okrążeń.
Gounon zajął drugie miejsce wspólnie z Maximilianem Götzem i Raffaele Marciello, a podium uzupełnili Luca Stolz wraz z Danielem Juncadellą i Maro Engelem.
O kolejności na mecie pomiędzy dwoma Mercedesami-AMG mógł zdecydować uszkodzony splitter w aucie Craft-Bamboo, który pozwolił Stolzowi dogonić Marciello w samej końcówce rywalizacji. Niemiec nie zdołał jednak wyprzedzić Szwajcara, który obronił drugą lokatę różnicą zaledwie pół sekundy.
Tuż za pierwszą trójką uplasowało się najlepsze Porsche ekipy Wright Motorsport. Nawet przebita opona w ostatniej godzinie nie przeszkodziła załodze Madison Snow/Jan Heylen/Trent Hindman. Piąte miejsce wśród nominowanych do punktowania w IGTC zajęła najlepsza załoga Pro-Am Mercedesa-AMG CrowdStrike by Riley, którym jechali George Kurtz, Colin Braun i Nolan Siegel.
Startujące również w klasie Pro-Am Porsche ekipy Motorsport z Alfredem Renauerem, Antaresem Au i zdobywcą pole position Laurinem Heinrichem od początku było skazane na pożarcie przez ekipy fabryczne, lecz zajęło solidne szóste miejsce w IGTC jako druga najlepsza nominacja Porsche, finiszując przed podobnym autem ekipy MDK Motorsports. Jedyne zgłoszone do IGTC Ferrari ekipy Sky Tempesta Racing było ósme.
Dzięki drugiej pozycji na mecie, Gounon zachowuje ośmiopunktową przewagę nad Engiem przed kończącym cykl IGTC grudniowym wyścigiem Gulf 12 Hours. Szanse na tytuł ma łącznie sześciu kierowców, spośród których tylko Sheldon van der Linde i Dries Vanthoor zdobywali razem punkty przez cały sezon.
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.