Ecclestone: Nowy format kwalifikacji to jakaś bzdura

Bernie Ecclestone po obejrzeniu kwalifikacji w telewizji przyznał, że nowy format czasówki jest zły i powinien on zostać zmieniony, lecz zaprzeczył możliwości powrotu do starego formatu.

Supremo F1 nie pojawił się w Australii na inaugurację sezonu Formuły 1, jednak w wypowiedzi udzielonej serwisowi Autosport przekazał opinię na temat kwalifikacji, w których 50. pole position w swojej karierze zdobył Lewis Hamilton.

„Oglądałem czasówkę, ale muszę przyznać, że od samego początku nie byłem entuzjastycznie nastawiony do tego pomysłu. To jest bzdura. Mamy jednak to, co mamy, dopóki tego nie zmienimy. Jedyną rzeczą, którą można powiedzieć na temat tego formatu to fakt, że szybcy kierowcy mogą popełniać błędy albo zrobić coś trochę głupiego. Może wówczas dojść do wymieszania stawki i tego chcieliśmy. Ostatecznie okazało się, że Mercedes jest nadal bardzo, bardzo dobry” – powiedział Ecclestone.

Supremo F1 dodał, że nowy system kwalifikacji z pewnością zostanie zmieniony na czas przed drugą rundą Mistrzostw Świata Formuły 1, która odbędzie się w Bahrajnie w pierwszy weekend kwietnia, ale ostrzegł, że jest przeciwko prostemu powrotowi do starego formatu.

„Jeśli wrócimy do starego systemu, powiem, co się stanie: Mercedes będzie na pierwszej i drugiej pozycji. To proste. Nie chcę, żeby można było tak po prostu przewidzieć ustawienie na starcie i wyniki wyścigu. Zarówno ty, jak i ja, postawilibyśmy wszystko na zwycięstwo Hamiltona. Nie jest to coś, co chce publiczność. Jeśli jesteś fanem i udajesz się właśnie na wyścig, powinieneś się zastanawiać, czy Hamilton będzie naciskał, czy Ferrari będzie szybkie albo czy ktokolwiek inny będzie mógł namieszać, ale już się w ten sposób nie mówi. To jest właśnie problem”.

Ecclestone po raz kolejny zaproponował pomysł wprowadzenia zmian w kwalifikacjach w tym roku, według których zwycięzca wyścigu będzie otrzymywać kary czasowe doliczane do najszybszego okrążenia w kwalifikacjach.

„Mój pomysł był prosty – pozostawić kwalifikacje. Przez 60 lat było dobrze i fajnie, gdy kierowca chce zdobyć większą liczbę pole position niż ktokolwiek inny, a my powinniśmy na to zezwolić. Chciałbym jednak, żeby wziąć pod uwagę wyniki ostatniego wyścigu i kierowcę, który go wygrał. Mógłby on otrzymać dodatkowych kilka dziesiątych części sekundy, które zostaną doliczone do czasu w kwalifikacjach. To może sprawić, że szósty zawodnik czasówki może stanąć na pole position, dzięki czemu wymieszalibyśmy stawkę i przez co najmniej pół wyścigu oglądalibyśmy ciekawą walkę” – dodał.

Źródło: autosport.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze