Sebastian Vettel odżył w zespole Ferrari po nieudanym, ostatnim sezonie z Red Bull Racing. Obecnie to Niemiec jest jedynym poważnym zagrożeniem dla kierowców ekipy Mercedes. Mimo, że czterokrotny mistrz świata wyrobił sobie własną markę i nie jest już określany jako Baby-Schumi, to porównania z Michaelem Schumacherem nadal się pojawiają.
Nie kto inny, ale były kierowca zespołu Ferrari, Felipe Massa, pokusił się ostatnio o powrót do porównywania Vettela z Schumacherem. Brazylijczyk dobrze zna obu zawodników, ponieważ jeździł u boku siedmiokrotnego mistrza świata, a z młodszym Niemcem ściga się od początku jego kariery w Formule 1.
„To dwie, różne osobowości”
- zaczął Massa w rozmowie z Sport Bild. „Ale jedno mają wspólne – Ferrari robi wszystko dla Sebastiana, tak jak kiedyś dla Michaela. Robili to samo dla Schumachera, Alonso, no i teraz dla Vettela. To jest zapisane w DNA Ferrari. Seb robi w tym momencie super robotę, wyciąga z samochodu maksimum”.
Massa, który przecież także reprezentował Ferrari, nie dodał siebie do tej listy. „Bardziej chodzi o to, jak on [Fernando Alonso] sprawił, że cały team robił to, co chciał. Ja nigdy nie prosiłem, żeby ktoś mnie faworyzował. Po prostu chciałem być równo traktowany. Dokładnie tak, jak teraz w Williamsie. Tutaj czuję, że zespół naprawdę mnie potrzebuje”
- wspominał Massa swój dawny kontrakt z włoskim zespołem.
Brazylijczyk rzeczywiście grał dotychczas drugie skrzypce. Nie tylko u boku Alonso, ale także Schumachera w 2006 roku. „Michael był praktycznie wodzem Ferrari. Ale sytuacja była inna. Wtedy jeszcze się uczyłem, a on pomagał mi i mnie wspierał. I nawet jeśli miałem mniej władzy w teamie niż Michael, to dostawałem wsparcie. Jednak po trzech kolejnych lata, w dobrej współpracy z Kimim, wszystko się zmieniło [po dołączeniu Alonso]” - zakończył Massa.
Źródło: bild.de
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.
