Haas: Nie interesuje mnie już bycie dziesiątym

Środowe zawirowania wokół zespołu Formuły 1 Geniego Haasa wywołały spore poruszenie nie tylko wśród fanów, ale i w części środowiska serii. Głos w całej tej historii zabrał właściciel stajni, który przedstawił swoją wersję wydarzeń.

W oświadczeniu zespołu dotyczącym zmian personalnych ze świecą szukać wypowiedzi Günthera Steinera. Wiele ma za to do powiedzenia sam Haas, który co ciekawe udzielił obszernego wywiadu oficjalnej stronie F1, zamiast napisać w tej sprawie oświadczenie na oficjalną stronę zespołu.

Haas przyznał, „że jest zawstydzony” tym, że jego zespół nie był bardziej konkurencyjny, biorąc pod uwagę fakt, że ekipa od samego początku współpracuje z Ferrari.

„Ferrari było dla nas dobre. Są z nami od pierwszego dnia, budują niesamowite silniki. Ich zawieszenie jest wyjątkowo dobre. Używaliśmy ich sprzętu w dużej ilości” – przyznał Amerykanin.

„To wszystko działa wyjątkowo dobrze. Naprawdę nam pomagają. Wstyd mi, że nie byliśmy w stanie zrobić tego wszystkiego lepiej, ale w przyszłości chcę skorzystać z dobrego sprzętu, które ma niewiele ekip. Sytuacja stanie się bardziej konkurencyjna. Red Bull ma AlphaTauri, a my zaczynamy widzieć ewolucję tych relacji i myślę, że konkurencja będzie bardzo intensywna, więc posiadanie takiego partnera jak Ferrari będzie bardzo ważne” – uważa Haas.

Właściciel ekipy przyznał również, że problemem jest pakiet aero, co raczej nie jest zaskoczeniem, bo temat niespójnego pakietu aerodynamicznego względem pakietu silnikowego był już dyskutowany niejednokrotnie. Zwolnienie Steinera była istną bombą informacyjną, ale jak uważa Haas, nie został on zwolniony ze względu na co, że był winny całej tej sytuacji.

„To sprowadziło się do wydajności. To już ósmy rok naszego istnienia, ponad 160 wyścigów i nigdy nie mieliśmy podium. Przez ostatnie kilka lat zajmowaliśmy 10. lub 9. miejsce. Nie siedzę tutaj mówiąc, że to wina Günthera czy coś w tym stylu, ale po prostu wydaje mi się, że to odpowiedni moment na dokonanie zmian i obranie innego kierunku, ponieważ nie wydaje mi się, aby kontynuowanie tego, co do tej pory mieliśmy, było odpowiednią rzeczą”.

„Lubię Günthera, to naprawdę miła osoba, naprawdę dobra dusza. Za nami ciężka końcówka roku. Nie rozumiem tego, naprawdę nie [co poszło nie tak]. To dobre pytanie, aby zadać je Güntherowi, co tak naprawdę poszło nie tak. Ostatecznie chodzi o wydajność. Nie interesuje mnie już bycie dziesiątym” – powiedział Haas dla Formula1.com.

Po wprowadzeniu limitu budżetowego Haas był jedną z tych ekip, która radziła sobie dobrze z gospodarowaniem zasobami pieniężnymi, ale Gene Haas uważa, że ekipa nie radziła sobie zbyt dobrze z ich wydawaniem, a zlecenia i pracę wykonywały podmioty zewnętrze.

„Panuje przekonanie, że wydajemy dużo mniej pieniędzy, zwykle nie przekraczamy limitu i jesteśmy jakieś 10 milionów dolarów od niego. Po prostu uważam, że nie radzimy sobie zbyt dobrze z wydawaniem tych pieniędzy. Wiele zespołów dokonało już wcześniej inwestycji w infrastrukturę, budynki, sprzęt i personel. Nasz model zakładał zlecenie wielu zadań podmiotom zewnętrznym. Wydajemy dużo pieniędzy. Nie przekroczyliśmy limitu, ale jesteśmy cholernie blisko niego. Po prostu sądzę, że nie robimy zbyt dobrej roboty, wydając je w najbardziej efektywny sposób”.

Źródło: formula1.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze