Hamilton: To był koszmar

Lewis Hamilton startował do sobotniego sprintu Formuły 1 o Grand Prix São Paulo z piątego miejsca i pomimo dobrego otwarcia, w samej końcówce Brytyjczyk został wyprzedzony przez Yukiego Tsunodę. Jak sam przyznał, sprint był dla niego koszmarem.

Kierowca Mercedesa już na samym początku wyprzedził Sergio Pereza, z którym następnie stoczył kilka pojedynków, ale koniec końców to Meksykanin wyszedł zwycięsko z tej potyczki i dość szybko oddalił się od siedmiokrotnego mistrza świata. Mało brakowało, a w samej końcówce sprintu Hamilton miał za plecami także Carlosa Sainza Jr i Daniela Ricciardo, jednak Brytyjczykowi udało się utrzymać rywali za plecami. Po raz pierwszy od dłuższego czasu obaj kierowcy Mercedesa mieli problemy z oponami i ich zarządzaniem.

„To był koszmar. Nie było to ani trochę przyjemne. Miałem dobry start, a potem już tylko walczyłem z balansem. Sporo podsterowności, kilka razy nadsterowność i walka z samochodem od dłuższego czasu. A w końcówce skończyły mi się opony. Naprawdę nie wiem, jak to do jutra poprawię” – mówił Hamilton w wywiadzie dla Sky Sports F1.

„To będzie bardzo długie popołudnie. Tego jestem pewien. Mogę tylko mniemać, że źle sobie ustawiłem auto. Tak właśnie jest. W niedzielę będę walczył tak mocno, jak tylko będę mógł, ale nie będziemy zwycięzcami. To jest pewne. W niedzielę spróbuję sprawdzić, czy jestem w stanie lepiej zarządzać oponami”.

Podobnie jak w poprzednich latach, Hamilton czeka, aż sezon się skończy, ponieważ W14 jest samochodem, który sprawia większe problemy, niż się tego spodziewano.

„Jeszcze tylko kilka wyścigów z tym samochodem i go nie będzie, a ja będę szczęśliwy” – podsumował swój bolid kierowca Srebrnych Strzał.

Źródło: Sky Sports F1

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze