Słaby start to jedyny błąd Verstappena w Grand Prix Japonii

Max Verstappen może mówić o wielkim szczęściu, że po takim rozpoczęciu rywalizacji na Suzuce utrzymał prowadzenie w wyścigu i zapewnił Red Bullowi szósty tytuł mistrza świata konstruktorów.

Po wyścigu na ulicach Singapuru, kiedy to fenomenalna seria zwycięstw Maxa Verstappena została w końcu przerwana, lider mistrzostw świata kolejny raz zmiażdżył konkurencję w trakcie Grand Prix Japonii. Holender zdominował wszystkie sesje treningowe, po czym zdobył pole position z przewagą sześciu dziesiątych sekundy nad Oscarem Piastri.

Jednak to Australijczyk szybciej ruszył ze swojego pola startowego, co skłoniło Verstappena do zjazdu bliżej wewnętrznej części toru w pierwszym zakręcie. Taki manewr kierowcy Red Bulla dał przestrzeń Lando Norrisowi na chwilowe prowadzenie w wyścigu, lecz Verstappen wykorzystał dodatkową przyczepność związaną z jazdą po linii wyścigowej w drugim zakręcie, aby odeprzeć ataki McLarena.

To był w zasadzie jedyny poważniejszy błąd 25-latka. Po wyścigu wyjaśnił, co było powodem takiego słabego początku: „Prawdopodobnie koła zaczęły trochę za bardzo buksować. Później wyścig potoczył się po naszej myśli”.

„Widziałem w prawym lusterku, że Oscar do mnie doskoczył, ale jednocześnie zauważyłem z drugiej strony, że Lando również jest niezwykle blisko mnie” – wspominał Verstappen.

„Próbowałem oczywiście zamknąć Oscara, ale on wciąż [był po mojej wewnętrznej] i zobaczyłem po lewej stronie Lando, który jechał z dużo większą prędkością. Potem przesunął się nieco w prawo, a ja pomyślałem, że nie mogę odbić bardziej w prawo! Starałem się jechać prosto. Na szczęście nic się nie stało”.

Przetrwawszy to zagrożenie i wczesny wyjazd samochodu bezpieczeństwa po kontakcie Valtteriego Bottasa i Alexa Albona tuż po starcie, dwukrotny mistrz świata szybko znalazł swój rytm i z przewagą ponad dziewiętnastu sekund nad Lando Norrisem pewnie zwyciężył tegoroczną edycję rundy w Kraju Kwitnącej Wiśni.

„Myślę, że to był dobry wyścig. Pomijając dwa pierwsze zakręty, samochód znów był przyjemny w prowadzeniu. Mogłem też zadbać o opony, degradacja była pod kontrolą. Wiedziałem, że nasza strategia, aby pojechać dwoma kompletami pośrednich opon, była odmienna do tej preferowanej przez pozostałych [dwa zestawy najtwardszej mieszanki], ale nadal wszystko było w porządku”.

„Balans również utrzymywał się na znakomitym poziomie” – kontynuował. „Nie mieliśmy żadnych poważnych problemów przez cały wyścig i jak dla mnie to najlepiej podsumowuje cały weekend. To był po prostu niesamowity czas na jazdę samochodem”.

Pomimo naprawdę słabego występu w wykonaniu Sergio Pereza, który zakończył się wycofaniem z wyścigu, dwoma karami czasowymi i zderzeniem z Kevinem Magnussenem, Red Bull mógł świętować szóste mistrzostwo konstruktorów w swojej historii. Verstappen podkreśla, że sukces austriackiego zespołu smakuje lepiej niż ten wywalczony w 2022 roku, a to ze względu na obecną dominację konstrukcji RB19.

„To niesamowity sezon dla wszystkich zaangażowanych w zespół i tak, jestem dumny, że mogę być jego częścią oraz za możliwość pracy z tymi wszystkimi cudownymi ludźmi tutaj na torze, ale także w fabryce. Wykonują ciężką pracę, aby nasz samochód był zawsze w najlepszej dyspozycji, mógł rozwijać się przez cały rok i jest perfekcyjnie przygotowany na następny sezon”.

Źródło: motorsportweek.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze