Lewis Hamilton uważa, że zarówno on, jak i Mercedes, mogą mówić o sukcesie w kwestii wywierania presji na Ferrari podczas walki obu zespołów o tegoroczny tytuł.
Brytyjczyk triumfował w ostatnich czterech wyścigach i ma 67 punktów przewagi nad Sebastianem Vettelem. Co więcej, Hamilton może świętować zdobycie piątego mistrzowskiego tytułu już podczas następnego wyścigu o Grand Prix Stanów Zjednoczonych, jeśli tylko Niemiec ukończy rywalizację co najwyżej na trzecim miejscu.
„Możemy razem przypisać sobie zasługę za wywieranie presji i być może to właśnie ma miejsce w przypadku bezpośredniej walki między najlepszymi zespołami. Mimo że wciąż świetnie się spisują, jeden z nich nie może zawsze być na takim samym poziomie. Toczymy psychologiczną wojnę i myślę, że wszyscy są w nią zaangażowani. Każdy włożył w nią 100 procent i dał z siebie wszystko. Jestem wdzięczny, że mi oraz zespołowi udało się tego dokonać”
– powiedział Hamilton.
Kierowca Mercedesa odnotował wyśmienitą drugą połowę sezonu, wykorzystując również pomoc Mercedesa w Rosji, który użył poleceń zespołowych. Dodatkowo właśnie na torze w Soczi Brytyjczyk w bezpośrednim pojedynku pokonał Vettela, co pokazuje, że Mercedes narzucił niebywałe tempo w ostatnich rundach.
„Jestem po prostu bardzo dumny z naszego występu. Trzymaliśmy się kursu zgodnie z naszym planem i nadal pokazujemy siłę oraz tempo, które mamy od jakiegoś czasu. Powiedziałem inżynierom: Mam nadzieję, że czuliście, że daliście z siebie wszystko, ponieważ naprawdę ciężko pracowaliśmy i powinniśmy wziąć to pod uwagę, poświęcając temu sekundę”
.
„Ze względu na to, że przyjeżdżamy, robimy spotkanie, uciekamy do kolejnych rzeczy, wracamy do fabryki i potem udajemy się na kolejny wyścig, ciężko jest znaleźć czas na uznanie całej wspaniałej pracy, którą indywidualnie, jak również jako zespół, wykonujemy. To prawie jak maraton, a nie sprint, kiedy biegniesz i po prostu brakuje sił, aby nadążyć za tymi, którzy mają więcej wytrzymałości. Wygląda na to, że w tym roku mamy więcej siły”
.
Źródło: motorsport.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.