Problemy z samochodem, brak osiągniętego czasu i piętnaste miejsce, tak można w skrócie opisać dzisiejsze kwalifikacje do Grand Prix Japonii Formuły 1 w wykonaniu Daniela Ricciardo.
Kiedy Australijczyk wyjeżdżał z ostatniej szykany toru Suzuka, nagle usłyszał dziwne dźwięki dobiegającego zza jego pleców. To był początek katastrofy: „Kiedy wjechałem w ostatnią szykanę i chciałem rozpocząć moje szybkie okrążenie, natychmiast poczułem, że coś jest nie tak. Nie miałem pełnej mocy i słyszałem, że z turbo albo z czymś innym nie jest za dobrze. Zjechałem do alei serwisowej i próbowaliśmy to naprawić, ale wydaje mi się, że to coś bardziej poważnego. Potem zaczęło padać. Myślę, że gdybyśmy wyjechali ponownie i gdyby nadal padało, nie byłbym wstanie pokonać dobrego okrążenia i byłoby to jeszcze bardziej bolesne”
.
Reprezentant Red Bull Racing dał upust emocjom po wyjściu z samochodu, a jego krzyk zarejestrowały kamery telewizyjne: „Nie mogę złapać oddechu i mam już tego dość. Robię wszystko co potrafię najlepiej, ale to nie działa i mam nadzieję, że niedługo się to zmieni. Wkurza mnie to, ponieważ gdybym się obijał, podchodziłbym do tego inaczej, ale chcę do końca uzyskiwać jak najlepsze wyniki dla Red Bulla i liczy się każdy wyścig”
.
When things don't go your way, and it's not down to you, it's hard to take ?
— Formula 1 (@F1) 6 października 2018
It means SO much to these guys
But you can be sure @danielricciardo will give it everything on Sunday ?#JapaneseGP ?? #F1 pic.twitter.com/Xqsot6iHab
Źródło: thecheckeredflag.co.uk
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.