Pomimo dużych nadziei, forma zespołu Williams daleko odbiega od oczekiwań. Wielu upatruje w tym winy kierowców, ale dyrektor techniczny teamu, Paddy Lowe, broni swoich zawodników.
Jeszcze niedawno zespół zapewniał, że wybór kierowców na ten sezon nie był przypadkowy i nie kierowano się wkładem sponsorów idącym za nimi, ale talentem i osiągami Lance Strolla oraz Siergieja Sirotkina. Jak na razie ich występy nie zaskakują w pozytywny sposób, a szansa na walkę o wysokie punkty zdaje się być odległa.
Lowe chwali, że obaj są bardzo zaangażowani i wnoszą wiedzę do zespołu: „To dwaj różni ludzie. Obaj dysponują pewnym doświadczeniem i jesteśmy szczęśliwi z tego, co robią. Nasze problemy nie mają z nimi nic wspólnego”
. Doświadczenie Strolla nie jest jednak imponujące – Kanadyjczyk poza Formułą 1 ma za sobą starty w Formule 3. Natomiast Rosjanin może pochwalić się udziałem w przede wszystkim Renault World Series i GP2.
„Gdy rozwija się samochód, to dużo chętniej robi się testy w laboratoriach aniżeli pracuje z ludźmi. Jednak gdy ma się do czynienia z ludzkimi kierowcami, to należy brać pod uwagę ich wartość, ich wpływ oraz ich indywidualne podejście do samochodu”
– zachwalał swoich zawodników Lowe.
Skąd w takim razie słaba forma Williamsa? Dyrektor techniczny bierze winę na siebie: „Nie skierujemy w inną stronę faktu, że zbudowaliśmy samochód, który nie działa tak jak powinien”
.
Źródło: formel1.de
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.