Valtteri Bottas kontrolował niedzielny wyścig o Grand Prix Chin Formuły 1, gdy na losy rywalizacji wpłynął wyjazd samochodu bezpieczeństwa po kolizji kierowców Toro Rosso.
Fin już na starcie wyprzedził Kimiego Räikkönena w walce o drugie miejsce, a dzięki wcześniejszemu zjazdowi do boksów, po 20. okrążeniu znalazł się przed zdobywcą pole position Sebastianem Vettelem. Kierowca Mercedesa mógł być w miarę pewny zwycięstwa, gdyby nie neutralizacja i następująca po niej szarża Daniela Ricciardo na nowych oponach.
„To rozczarowujące”
– ocenił wynik wyścigu Bottas. „Nie czujemy satysfakcji z podium, bo straciliśmy zwycięstwo. Drugie miejsce nie było naszym celem, po tym jak awansowaliśmy na czoło stawki po pitstopach. Zespół wykonał dobrą robotę, a sama zmiana opon była wykonana perfekcyjnie i we właściwym momencie”
.
„Straciliśmy zwycięstwo przez samochód bezpieczeństwa – kiedy wyjechał, wraz z Sebastianem minęliśmy już zjazd do boksów, co było nieco pechowe, bo jadący za nami kierowcy mogli zareagować, a my nie mieliśmy wyboru”
.
„Trzy czołowe zespoły są bardzo blisko siebie, zatem musimy przyłożyć się do ulepszania naszego samochodu. Obejście się smakiem zwycięstwa dwa wyścigi z rzędu to najgorsze możliwe uczucie, ale sprawia też, że jesteśmy jeszcze bardziej głodni sukcesu. Na szczęście przed nami jeszcze wiele wyścigów”
.
Drugi z kierowców Mercedesa Lewis Hamilton ukończył wyścig na czwartym miejscu, lecz dzięki kolizji Sebastiana Vettela z Maxem Verstappenem, zmniejszył swoją stratę do lidera klasyfikacji generalnej: „To była katastrofa. Próbowałem utrzymać się na torze, ale moje opony się skończyły i nie miałem tempa. Nie spełniliśmy oczekiwań, ale nie zamierzam się tym zamartwiać, bo wciąż mamy przed sobą ciężką walkę i muszę wrócić na swój normalny poziom, zanim stracę jeszcze więcej punktów – mogło być gorzej, ale Max zrobił mi dziś przysługę”
.
Źródło: Z wykorzystaniem informacji prasowej Daimlera
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.