Podczas niedawnego Grand Prix Australii Formuły 1 swoją premierę miała inicjatywa grid kids, w ramach której przyszłe gwiazdy wyścigów samochodowych zastąpiły grid girls na polach startowych.
F1 dołączyła tym samym do Długodystansowych Mistrzostw Świata, które całkowicie zrezygnowały z obecności kobiet na polach startowych, oraz do Formuły E, gdzie w ich rolę regularnie wcielają się również mężczyźni oraz dzieci.
W przypadku inicjatywy F1 szansę na poznanie swoich idoli i odprowadzenie ich do samochodów otrzymują uczestnicy zawodów kartingowych z kraju organizującego wyścig. Chłopcy i dziewczęta w wieku 7-10 lat są wybierani przez lokalne federacje i otrzymują również możliwość obejrzenia wyścigu wraz z rodzicami.
Na temat braku grid girls wypowiedzieli się między innymi Brendon Hartley oraz Sergio Pérez. O ile kierowca Toro Rosso nie ma praktycznie zdania na ten temat, tak reprezentant Force India zauważa brak pięknych kobiet wokół samochodów.
„Według mnie, to trochę szkoda [że ich nie ma]. Myślę, że były tożsame z Formułą 1, tak jak cała historia. Zobaczmy co jeszcze mają w zanadrzu [jakie pomysły]”
– powiedział Pérez.
„Jeżeli chodzi o grid girls, to nie wiem co powinienem powiedzieć. Ożeniłem się i są dla mnie niewidoczne, powiedzmy... tak jak Halo”
– dodał dyplomatycznie Nowozelandczyk.
Źródło: racefans.net
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.