Wprowadzenie systemu Halo, mającego na celu poprawę bezpieczeństwa kierowców, wzbudziło wiele kontrowersji. Ponadto istnieje możliwość, że nie wszystkie zespoły zdążą zintegrować ochronny pałąk do czasu przyszłorocznych testów.
Pod koniec lipca ogłoszono terminy i miejsca przedsezonowych testów Formuły 1 w 2018 roku. Oba odbędą się w Barcelonie – pierwsze pod koniec lutego, a drugie na początku marca. Początkowo planowano zastąpienie Circuit de Barcelona-Catalunya chociaż jednym testem we Francji, ale pomysł ten nie spotkał się z aprobatą zespołów. Pozostałe testy w czasie sezonu odbędą się ponownie w Barcelonie w połowie maja oraz na Hungaroring na przełomie lipca i sierpnia.
Ze względu na niewielką liczbę dni testowych, sensowne byłoby umieszczenie w kokpitach kierowców, którzy reprezentują zespół podczas wyścigów, ale regulamin mówi inaczej – w dwóch z czterech dni testowych uczestniczyć musi młody kierowca, który wziął udział w mniej niż dwóch Grand Prix i posiada superlicencję uprawniającą do startów w Formule 1.
Nie to wydaje się być jednak największym problemem. Zespół Force India uprzedza, że możliwe jest, iż nie zdążą oni przygotować systemu Halo pod koniec lutego. Dyrektor generalny ekipy Otmar Szafnauer, stwierdził: „Wprowadzenie ochrony kokpitu Halo na nadchodzący sezon może przedłużyć nasze prace nad samochodem. Mamy ograniczony czas na zaprojektowanie podwozia i zintegrowanie pałąku. Jeśli nie uda nam się to w odpowiednim czasie, samochód wejdzie do produkcji z opóźnieniem. Na dzień dzisiejszy nie wygląda na to, że będziemy gotowi na pierwsze testy”
.
Dziewięć z dziesięciu zespołów było przeciwko wprowadzeniu Halo w 2018 roku, wyjątkiem było Ferrari. „Podjęliśmy pochopną decyzję. Byłoby pięknie, gdybyśmy mieli wystarczający czas, aby porządnie wykonać naszą pracę. Cóż, musimy z tym żyć”
– zakończył Szafnauer.
Źródło: speedweek.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.
