Eric Boullier nie wyklucza, że McLaren już niedługo może rozwiązać umowę z Hondą. Brytyjski zespół od samego początku współpracy trapiony jest przez problemy z niezawodnością oraz niezadowalające osiągi.
„Wszystko wzięło się z tego, że nie kupiliśmy po prostu gotowego silnika, a czystą kartkę papieru, z którą Honda zaczynała wraz z nowymi przepisami. Mieli dobrą reputację, ale nie mieliśmy żadnych gwarancji co do końcowego produktu”
.
Powtarzające się i wciąż nierozwiązane problemy mnożą plotki, które odbijają się również na formie zawodników. Nieoficjalnie mówi się, że McLaren szuka pomocy u Mercedesa, a Fernando Alonso bierze udział w wyścigu Indianapolis 500 nie tylko z własnego wyboru, ale również po to, aby pomóc Hondzie odzyskać dobre imię firmy.
Przedstawiciele belgijskiej gazety La Derniere Heure zapytali szefa ekipy, czy będą się kontaktować z prawnikiem w celu rozwiązania umowy, jeżeli forma Hondy nadal będzie tak słaba, jednak Francuz nie dał jednoznacznej odpowiedzi.
„Zanim pójdziemy do prawnika, poszukamy jakiegoś rozwiązania. Dwoję się i trochę, starając się na nich wpłynąć, ale to niełatwe. Zwykły Europejczyk miałby trudności ze znalezieniem z nimi wspólnego języka, ale dla Europejczyka ze świata wyścigów to niezwykle trudne”
.
„Ich podejście do F1 można wytłumaczyć w ten sposób – kiedy wszyscy idą w lewo, oni pójdą w prawo. To nieprawdopodobne, ale chyba musi w końcu zadziałać, skoro Japonia pozostaje taką światową potęgą”
.
„Teraz chodzi o czas – w końcu zrobią to dobrze, ale zamiast spodziewanych trzech lat potrwa to sześć-siedem lat i trzeba to przetrwać. O ile robimy postęp, jest ok, ale później wykonaliśmy krok w tył, a to podburzyło naszą motywację i wiarę w to, że w końcu osiągniemy cel”
.
Zapytany o to, czy Honda nadal będzie partnerem McLarena po sezonie 2017 dziennikarze usłyszeli tylko: „Wszystko jest możliwe. Jesteśmy zainteresowani tym co działa i czym możemy posługiwać się, aby odnieść sukces. W tej chwili nie planujemy jednak rozwodu i na pewno taka decyzja nie należy do mnie, a do właścicieli marki”
.
Źródło: nextgen-auto.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.