Wicelider klasyfikacji generalnej Formuły 1 Lewis Hamilton zdecydował, że nie będzie w tym roku korzystać z usług personalnego trenera. Brytyjczyk uważa to za „postawione sobie wyzwanie”.
„Czy mielibyście motywację, by samemu wziąć się za siebie i przygotować, bez pomocy trenera? Ja mam”
– powiedział trzykrotny mistrz świata. „Każdego roku staram się być coraz lepszym i myślę, że wykonałem ku temu właściwy krok – moja samodyscyplina w treningu i diecie z pewnością wzrosła”
.
Pomimo takiego zabiegu, Hamilton zaprzecza, jakoby ubiegłoroczna porażka w walce o tytuł mistrzowski wpłynęła na jego podejście: „Nie sądzę. Jak co roku ciężko pracowałem, choć mało czasu spędzałem w domu i dobrze się przy tym bawiłem”
.
Brytyjczyk przyznał jednak, że jest w tym roku bardziej głodny sukcesu: „Minione kilka lat spędziłem na wspaniałej walce, a ta ubiegłoroczna była najbardziej wyrównana. Oczywiście, teraz chcę zdobyć tytuł bardziej niż kiedykolwiek. Sądziłem, że uczucie głodu nie może być silniejsze niż w zeszłym roku, ale jeszcze się u mnie podwoiło”
.
Hamilton skorzystał również z okazji, by odgryźć się krytykom, którzy zwracają uwagę na jego ciągłe podróże i momentami ekscentryczny tryb życia: „Ludzie lubią wystawiać opinię, ale każdego roku przyjeżdżałem na pierwszy wyścig w pełni formy. Zawsze stawiam się gotowy i w formie, a zajęcia poza torem nie stanowią dystrakcji. Dopilnowałem tego, by moje przygotowanie fizyczne stało na jeszcze wyższym poziomie”
.
„Dla przykładu, wracam po tym wyścigu do domu. Zwykle pozostałbym w Azji [do czasu rundy w Chinach], ale teraz wracam do domu, by ochłonąć, odpocząć i powrócić silniejszym na kolejny wyścig, który wierzę, że mogę wygrać”
.
Źródło: bbc.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.