Sainz wątpi w kwestię bezpieczeństwa w trakcie wyścigu

Reprezentujący barwy Toro Rosso Carlos Sainz wątpi w kwestię zachowania odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa podczas Grand Prix Brazylii i twierdzi, że w pewnych momentach ściganie się było zbyt niebezpieczne. 

Nieustanie padający na torze Interlagos deszcz sprawił, że w trakcie niedzielnych zawodów wielu kierowców zaliczyło poważne wypadki, a sędziowie pięciokrotnie musieli wypuścić na tor samochód bezpieczeństwa, co dwukrotnie skończyło się nawet czerwoną flagą. Mimo to, zawodnicy byli w stanie przejechać programowe 71 okrążeń, ale zajęło im to aż 3 i pół godziny. 

Carlos Sainz, który w niedziele zameldował się na mecie na szóstym miejscu, co jest dla niego najlepszym wynikiem w F1 w karierze, przyznał że warunki na torze były jeszcze gorsze, niż można było odnieść wrażenie siedząc przed telewizorem. 

„Jak dla mnie, to łatwo jest siedzieć w domu i mówić „oj, co za goście, czemu się nie ścigają, to nie jest prawdziwa F1”. To niewiarygodnie jak trudne było to od środka. W pewnym momencie Kimi zaliczył spina tuż przede mną i byłem dosłownie 10 metrów od uderzenia go z prędkością 300 km/h. Można sobie wyobrazić, jak wielka jest kraksa jeżeli wytraca się nagle prędkość z 300 do 0. Aquaplaning był potężny i nie zamierzam obwiniać dyrektora wyścigu za bycie tak ostrożnym jeśli chodzi o warunki, ponieważ było bardzo, bardzo ciężko”. 

W pewnym momencie Sainz był nawet na czwartym miejscu, ale po drugiej czerwonej fladze wykonał piruet, co znacznie ułatwiło Maxowi Verstappenowi i Sebastianowi Vettelowi wyprzedzenie go w finałowej części wyścigu. Podobne zamiary mieli Daniel Ricciardo i Nico Hülkenberg, ale Sainz zdołał utrzymać ich za sobą i wpadł na metę jako szósty. Wcześniej udało mu się 3 tygodnie temu w USA, a także podczas domowej rundy na początku tego roku. 

„To fakt, jestem bardzo zadowolony z szóstego miejsca. Może czwarte było możliwe - chociaż nie, nie było możliwe, bo ostatnie 5 okrążeń było ekstremalnie trudne i czułem się jak na przejściówkach, albo nawet na slickach, wpadałem w aquaplaning jakbym jechał na slickach. Byliśmy w stanie utrzymać się jednak na torze i ostatecznie dotarłem do mety bez większych błędów. Nie mogę być już bardziej szczęśliwy. W suchych warunkach traciliśmy do liderów 2,5 sekundy, a w niedziele nagle byliśmy w stanie im dorównać, co pokazuje, że nasz samochód jest całkiem przyzwoity i że wykonaliśmy wspaniałą pracę i zasłużyliśmy na P6. Toro Rosso zdobyło 8 punktów w momencie, kiedy nikt nie spodziewał się tego po nas już do końca sezonu. Niewiarygodne”.

Źródło: motorsport.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze