Renault ma wiele opcji, ale wyklucza zatrudnienie czołowego kierowcy

Szef zespołu Renault, Cyril Abiteboul, powiedział nam podczas Grand Prix Singapuru, że jego ekipa chciałaby mieć już za sobą pierwszy sezon startów w Formule 1 po przejęciu Lotusa i skupia się na długoterminowych inwestycjach.

W tym roku Renault rozpoczęło swoją trzecią przygodę z Formułą 1. Wcześniej francuski koncern wystawiał swoje samochody w wyścigach Grand Prix w latach 1977-85 i 2002-2010. W tych okresach startujący w żółtych barwach kierowcy odnieśli 35 zwycięstw, a Fernando Alonso w latach 2005-6 wznosił do góry z zespołem puchar mistrzów. Pierwszy sezon po przejęciu Lotusa jest bardzo trudny dla zespołu Renault, ponieważ na przestrzeni 14. wyścigów tylko raz udało im się zdobyć punkty za sprawą siódmego miejsca wywalczonego przez Kevina Magnussena w Rosji.

Podczas rozmowy z nami na torze w Singapurze Abiteboul po raz kolejny podkreślił, że jego firma weszła do Formuły 1 na dłużej, a do tego czyni obecnie duże inwestycje aby w przeszłości dorównać najlepszym ekipom w stawce. Francuz powiedział, że w związku z pracami pod kątem kolejnych lat i zatrudnianiu nowych pracowników w siedzibach we Francji i Wielkiej Brytanii, wszyscy nie mogą się już doczekać końca obecnego sezonu. 

„Myślę, że chcemy mieć za sobą pierwszy sezon tylko dlatego, że jest to nasz pierwszy sezon, albo przynajmniej punkt wyjścia” – przyznał Abiteboul. „Dziesięć miesięcy temu nie mieliśmy nic spośród tego, co mamy dziś, dlatego uważam, że powinniśmy bardzo podziękować wszystkim, którzy to wszystko wypracowali. Ogromna część pracy pozostaje jeszcze do wykonania w tym sezonie. Zamierzamy ukończyć go najlepiej jak tylko możemy i najwyżej jak się da, żeby pokazać nasze zaangażowanie i że jesteśmy w stanie wiele osiągnąć. Nie jesteśmy tu tylko po to aby kręcić kilometry. Jest to dla nas długoterminowy program i chcemy wyrosnąć na konkurencyjnego gracza.” 

„Nigdy nie ukrywaliśmy, że zamierzamy inwestować, co przejawiać się będzie również jako wzrost liczby pracowników. We Francji zatrudniamy ludzi w fabryce produkującej silniki, a w Wielkiej Brytanii w fabryce, gdzie zajmujemy się nadwoziem - to nie jest żadna tajemnica. Myślę, że jeżeli chcemy walczyć z najlepszymi zespołami ze stawki, to musimy się rozwijać. Znamy ich statystyki i wiemy czego możemy oczekiwać, dlatego musimy się rozwijać i to na każdym szczeblu naszej organizacji, co naturalnie robimy”.

Jednym z kolejnym kroków wydaje się ściągnięcie do zespołu gwiazdy światowego formatu, która tak jak w poprzedniej dekadzie Fernando Alonso, mogłaby skupić wokół siebie ekipę i poprowadzić ją ku kolejnym tytułom. Renault nie ogłosiło jeszcze swojego składu na przyszły rok, na co w ostatnich dniach narzekał Kevin Magnussen, ale według szefa zespołu, wymaga to wielu analiz i nie można się z tym śpieszyć. Abiteboul wyjawił, że zespół na kilka opcji, jednak z uwagi na wczesną fazę całego projektu, na liście życzeń nie ma obecnie żadnego „dużego” nazwiska.

„Mogę powiedzieć, że mamy kilka opcji” – powiedział pewnie Abiteboul. „Nie spieszymy się z podjęciem decyzji, ponieważ jest to bardzo ważna decyzja, a kierowcy, których wybierzemy będą najprawdopodobniej reprezentować Renault przez parę lat, dlatego nie możemy podejmować jej bez dokładnych analiz. Dobrze, że mamy sporo opcji i że nadal zastanawiamy się jaka decyzja będzie dla nas najlepsza. Chcemy wiedzieć absolutnie wszystko i przed jej podjęciem być w komfortowej sytuacji. To naprawdę ważna decyzja i nie zamierzamy się z nią spieszyć. Myślę, że w swoim czasie możemy liczyć na czołowego kierowcę w naszych szeregach. Póki co uważam, że jest na to za wcześnie. Ale oczywiście, jeżeli patrzymy na czynniki, które składają się na sukces, to za każdym razem ważną rolę odgrywa postać kierowcy-ambasadora. Według mnie jest to ważne, ale póki co jest jeszcze za wcześnie aby pokładać w tym wszystkie nadzieje”.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze