Ricciardo: Nie wierzę w szczęście

Daniel Ricciardo stwierdził, że nie wierzy w szczęście po kolejnym frustrującym weekendzie na Silverstone, gdzie Australijczyk musiał ponownie pozostać w cieniu swojego zespołowego kolegi Maxa Verstappena.

Podczas gdy Verstappen przekroczył linię mety w wyścigu o Grand Prix Wielkiej Brytanii jako trzeci kierowca, a po karze dla Nico Rosberga Holender awansował na drugą pozycję, Ricciardo stracił szansę na walkę o podium po pojawieniu się wirtualnego samochodu bezpieczeństwa. Lewis Hamilton, Nico Rosberg, Max Verstappen i Sergio Pérez dzięki zjazdowi do alei serwisowej w czasie VSC zyskali około 10 sekund nad resztą stawki, z kolei Australijczyk pojawiał się u swoich mechaników już w czasie zielonej flagi.

Choć był on w stanie wyprzedzić kierowcę Force India i odzyskać czwarte miejsce, nie miał szans na dogonienie ścisłej czołówki i przez większość wyścigu jechał samotnie.

„Straciliśmy swoją szansę w czasie wirtualnego samochodu bezpieczeństwa. Pojawił się on dla mnie w nieodpowiednim czasie i myślę, że straciliśmy przez to około 10 sekund. [Czołówka] miała darmowy pit stop. To było po prostu trochę frustrujące. Powiedziałbym, że w ostatnim czasie niewiele szło po mojej myśli, ale jednocześnie nie wierzę w szczęście ani inne tego typu historie” – powiedział Ricciardo.

„Mam nadzieję, że w Budapeszcie będziemy mieć lepsze zmagania. Prawdopodobnie byłem bardziej wkurzony o to, że wyścig był dla mnie nudny. Przez większość czasu jechałem sam z powodu wirtualnego samochodu bezpieczeństwa. To tak jakbym ruszał do wyścigu daleko za liderami. W przeważającej części rywalizacji kręciłem młynka palcami”.

Kierowca Red Bulla dodał, że dyrekcja wyścigu podjęła słuszną decyzję o starcie za samochodem bezpieczeństwa.

„Zawsze można spierać się, że [samochód bezpieczeństwa] mógł zjechać wcześniej. Niektóre fragmenty toru były w dobrym stanie, ale inne w bardzo złym. Jadąc jako czwarty kierowca dało się odczuć wydobywającą się spod kół wodę. Nie mogę sobie wyobrazić jazdy na dwunastej lub piętnastej pozycji, spray byłby wówczas ogromy. Myślę, że ze względu na widoczność to miało sens. Nawet tuż po tym, jak wystartowaliśmy, w zakręcie 1 nie widziałem nic, więc podjęto dobrą decyzję” – dodał Australijczyk.

Źródło: motorsport.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze