>Podczas spotkania Światowej Rady Sportów Motorowych w Genewie zatwierdzony został nowy system kwalifikacji do Grand Prix Formuły 1.
Zmieniona wersja czasówki ma zostać wprowadzona w życie już od GP Australii, pomimo możliwych trudności z dopracowaniem systemu pomiarów czasu, zgłoszonych przez FOM w zeszłym tygodniu.
Sesja kwalifikacyjna będzie podzielona na trzy części. W pierwszej części, która trwać będzie szesnaście minut, kierowcy będą mieć siedem minut na uzyskanie najlepszego wyniku, po czym odpadnie najwolniejszy samochód. Następnie co 90 sekund odpadać będą kolejne, a po 16 minutach pozostała piętnastka przejdzie do Q2.
Druga część będzie trwać piętnaście minut, a najsłabszy kierowca odpadnie po sześciu minutach, aż do pozostania najszybszej ósemki.
W ostatniej części, trwającej czternaście minut, najwolniejszy samochód odpadnie po pięciu minutach, a na koniec sesji pozostanie tylko zdobywca Pole Position.
Pomysł został przegłosowany podczas spotkania Grupy Strategicznej i Komisji FIA w zeszłym tygodniu. Jedynie Bernie Ecclestone był przeciwny idei takiego systemu kwalifikacji, ze względu na problemy z niedopracowaniem oprogramowania. Szef FOM sugerował, że system może wejść w życie dopiero od GP Hiszpanii w maju.
Prowadzono również spekulacje, jakoby tylko pierwsze dwie części sesji prowadzone były w systemie eliminacji, a trzecia pozostała niezmieniona. Oznaczałoby to, że cała ósemka pozostała na torze, mogła walczyć o pierwsze pole startowe przez całą długość czasu Q3. Jednak stwierdzono, że taka ilość kierowców na torze mogłaby sprawiać kłopot widzom na trybunach, a także w telewizji.
ŚRSM na piątkowym spotkaniu zadecydowała, że system eliminacji będzie w każdej części sesji, a FOM musi dopracować oprogramowanie już na GP Australii.
Źródło: autosport.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.