Niektóre obiekty mogą zniknąć z kalendarza przez kontrowersje z limitami toru

Prezydent FIA Mohammed Ben Sulayem przyznał, że tory podobne do tego w Katarze i Austrii, na których dochodzi do zbyt częstych wyjazdów poza wyznaczony układ, mogą mieć problemy z utrzymaniem się w harmonogramie Formuły 1.

W trakcie Grand Prix Kataru 2023 mogliśmy zauważyć kolejny w tym roku chaos związany z limitami toru i tym samym z przesunięciami na starcie do głównej rywalizacji weekendu. W samym wyścigu wielu kierowców również nie ustrzegło się błędów i tym samym otrzymywali liczne kary czasowe.

Prezydent FIA dał jasno do zrozumienia, że taka sytuacja jest niedopuszczalna. Uważa on jednak, że planowane reformy nie powinny polegać na jeszcze skuteczniejszym i drobiazgowym egzekwowaniu istniejących przepisów w celu kontroli zawodników, lecz na modyfikacjach układu tych torów, na których ten problem jest najbardziej odczuwalny. 

Do takich torów z pewnością można zaliczyć Red Bull Ring, gdzie podczas tegorocznej edycji austriackiej rundy sędziowie przez kilka godzin już po zakończeniu wyścigu doliczyli się ponad 1200 wyjazdów poza tor oraz właśnie wspomniany wyżej tor Lusail. 

Zdaniem 61-latka to właśnie charakterystyka danego obiektu ma uniemożliwić zbyt szeroką jazdę. Pochodzący ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich były kierowca rajdowy wydał dość klarowne ultimatum w tej sprawie.

„Rozwiązaniem jest ulepszenie samego toru. Wiem, że niektórzy są temu przeciwni, ale prawdę mówiąc, jeśli tego nie zrobią, nie będzie [tam] wyścigu. To bardzo proste. Nie możemy sobie na to pozwolić” – powiedział Mohamed Ben Sulayem.

Niektóre rozwiązania, chociaż teoretycznie powinny pomóc w wytworzeniu naturalnej bariery chroniącej nadużywaniu limitów toru, w praktyce mogą powodować poważne problemy związane na przykład z żywotnością opon. Dość boleśnie mogli doświadczyć tego kierowcy i zespoły w trakcie całego weekendu w Katarze po zamontowaniu wysokich stożkowych krawężników w zakrętach 12-13.

Ostatecznie, oczywiście w trosce o bezpieczeństwo zawodników, zdecydowano się na wprowadzenie odgórnego limitu osiemnastu okrążeń na każdy komplet opon, co zaowocowało wyścigiem na minimum trzy pitstopy.

Ben Sulayem zasugerował nawet, że należy pomyśleć nad ulepszeniem projektów tarek również na innych obiektach, na których kierowcy mają problem ze zmieszczeniem się w dozwolonym obszarze: „Jednym z rozwiązań jest sprawienie, żeby wyjazd poza tor wiązał się z utrudnionym prowadzeniem auta. Nikt nie może powstrzymać kierowców, poza nimi samymi”.

„Możemy pomyśleć o zmianie wysokości [krawężników]. Czy to uszkodzi samochody? A może istnieje możliwość położenia żwiru? Ze żwirem musimy być jednak ostrożni, ponieważ nie chcemy, żeby ktokolwiek się w nim zakopał ani doznał obrażeń. Musimy zachować balans”.

Szef Międzynarodowej Federacji Samochodowej wskazał także na to, iż FIA upatruje swoje nadzieje w jeszcze lepszym kontrolowaniu wykroczeń przy pomocy nowych technologii, jednak takie rozwiązania będą wymagać jeszcze większego nakładu środków i korzystniejszej umowy z Formułą 1.

„Nie zamierzam niczego ukrywać, potrzebujemy większego budżetu. Ta operacja jest warta dwadzieścia miliardów dolarów” – podkreślił Ben Sulayem.

Źródło: motorsport.com  

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze