Bridgestone może wrócić do Formuły 1. Co z Pirelli?

Firma Pirelli może stanąć w obliczu poważnej konkurencji w sprawie dostarczania opon do Formuły 1 po roku 2024 ze względu na coraz silniejsze sygnały sugerujące, że Bridgestone dąży do powrotu do mistrzostw świata.

Od 2011 roku Pirelli jest wyłącznym dostawcą ogumienia w F1 i przejęło pałeczkę właśnie po Bridgestone. Japoński producent ma planować złożenie oferty powrotnej, o czym mówią źródła w samej Japonii, a w piątek poinformowało o tym BBC Sport. Miał zostać już złożony dokument przetargowy, a część kierowców Formuły 1 jest podobno zadowolona z takiego obrotu spraw.

Pirelli było niejednokrotnie krytykowane za swoje opony, szczególnie na początku działań w F1. Komentarze były szczególnie promienne po spektakularnych awariach opon, chociaż ogólna trwałość czy charakterystyka ogumienia niezbyt podobała się wówczas ekipom. Teraz włoski dostawca stoi przed wyzwaniem związanym z zakazem używania koców grzewczych od 2024 roku, co może wnieść dodatkowe ryzyko związane z bezpieczeństwem, gdy zawodnicy będą wyjeżdżać na tor na zimnych oponach. Przyszłość koców grzewczych ma zostać rozstrzygnięta w lipcu.

Pirelli przez cały czas twierdziło, że dostosowywało się do nowych wymagań związanych ze specyfikacją i większą degradacją opon, aby poprawić aspekt ścigania. W międzyczasie samochody F1 znacząco przyspieszyły, co było kolejnym wyzwaniem dla włoskiego producenta, aby zapewnić wytrzymałość i jednocześnie właściwości jezdne nawet w szybkich i wymagających zakrętach na długim dystansie wyścigu.

Według doniesień BBC, kierowcy, którzy są za Bridgestone, uważają, że poprzednie doświadczenia tego producenta w F1 oraz osiągnięcia innych dostawców opon w innych kategoriach motorsportu dowodzą, że można stworzyć opony F1, które spełnią wymagania dotyczące wydajności i degradacji, unikając problemów, z jakimi Pirelli się zmaga. W padoku ma panować przekonanie, że Pirelli nigdy nie było w stanie dostarczyć idealnej opony, która okazała się bardzo wrażliwa na zmiany temperatury. Od dawna przebieg wyścigów podyktowany jest strategią związaną z ogumieniem.

Decyzja dotycząca wyboru dostawcy opon w F1 od sezonu 2025 będzie skutkiem technicznych rozmów z FIA oraz negocjacji komercyjnych z samą Formułą 1.

Bridgestone po raz pierwszy pojawiło się w F1 w 1997 roku i rozpoczęło wówczas wojnę oponową z wcześniejszym dostawcą Goodyear. W pierwszym sezonie dostarczało opony tylko dla zespołów środka stawki, ale jego produkty były na tyle mocne na niektórych torach, że zespoły takie jak Prost i Arrows były blisko zwycięstwa w wyścigach.

McLaren przeszedł do Bridgestone w kolejnym roku i zdobył tytuł mistrza świata z Miką Häkkinenem w pierwszym sezonie z regulacjami dotyczącymi rowków na oponach.

Przez następne dwa lata Bridgestone był jedynym dostawcą opon po odejściu Goodyeara, a następnie walczył o prymat z Michelinem w latach 2000-2006 (w tym okresie Bridgestone dominowało wraz z Ferrari, aż do zdobycia tytułów przez Renault i Michelin w sezonach 2005 i 2006), po czym ponownie przez jakiś czas było jedynym dostawcą, zanim zdecydowano się na wycofanie z końcem 2010 roku.

Bridgestone pod koniec ówczesnej współpracy z F1 dostarczało wytrzymałe opony, co skutkowało pewną monotonicznością w wyścigach i przewidywalną strategią. To właśnie ten fakt sprawił, że Pirelli otrzymało zadanie stworzenia ogumienia o większym zużyciu.

Źródło: bbc.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze