Szansa Péreza – zapowiedź Grand Prix Miami

Grand Prix Miami to już trzeci w tym sezonie, po Jeddah i Baku, typowy tor uliczny w kalendarzu F1. Na dwóch poprzednich tryumfował Sergio Pérez. Jeśli tak się stanie i tym razem, Meksykanin obejmie prowadzenie w mistrzostwach.

Poprzednio w F1

Sergio Pérez przez poprzednie dwa sezony odgrywał w Red Bullu role drugoplanową, ale na torach ulicznych znajdował w sobie dodatkową moc. W tym sezonie, gdy stał się jedynym konkurentem Maxa Verstappena do mistrzostwa, wykorzystuje jak na razie swój talent bardzo skutecznie. Wygrał już dwa wyścigi, oba na torach ulicznych. Ma do Holendra tylko sześć punktów straty.

Wszystkie wygrane Péreza wiążą się z pechem Verstappena. W Baku był to pit stop w niewłaściwym momencie, wcześniej zazwyczaj niezawinione przez Maxa problemy w kwalifikacjach.

Wyścig w Azerbejdżanie był dość nudny, jak na ten często dostarczający widzom rozrywki tor. Mało było manewrów wyprzedzania, o co niektórzy obwiniają skrócenie strefy DRS na prostej startowej.

Aston Martin miał w Baku słabszy weekend, ale Alonso i tak był czwarty. To, że to jego najgorszy jak dotąd występ w tym roku, potwierdza, że ciągle jest mocnym kandydatem do trzeciego miejsca.

Ferrari zaliczyło w Baku swoje pierwsze pole position i pierwsze podium w sezonie.

Mimo tego, że McLaren rozpoczął sezon samochodem, który był mocno niedopracowany, po czterech wyścigach zajmują piąte miejsce w klasyfikacji, a Lando Norris zdecydowanie zostawił w tyle konkurentów do dziewiątego miejsca. Wpływ na to miał fakt, że zespół Alpine zaliczył dwa katastrofalne weekendy z rzędu.

Ciekawe wątki Grand Prix Miami

Walka wewnątrz Red Bulla

Wszystkie jak dotąd zwycięstwa w barwach Red Bulla Sergio Pérez odniósł na obiektach ulicznych. Świadczy to o jego talencie do jazdy na tego rodzaju torach, ale też o tym, że na klasycznych torach drogowych jak dotąd nie ma z Verstappenem szans. Z tego powodu kolejny tor uliczny musi postrzegać jako szansę, której nie wolno zmarnować. Gdyby wygrał, byłby to pierwszy raz, kiedy odniósł dwa zwycięstwa z rzędu. Najważniejsze dla niego jest jednak udowodnienie, że potrafi pokonywać Verstappena w równej walce. Zwycięstwo w Baku, mimo pecha Verstappena było przekonujące. Max miał dużo czasu na dogonienie Péreza i nie potrafił tego zrobić. To powinno dodać Checo pewności siebie.

Walka za plecami Red Bulli robi się coraz ciekawsza

Alonso i Aston Martin nadal są druga siłą w F1, ale Ferrari i Mercedes powoli dochodzą do siebie. Podstawowe pytanie w Miami to czy forma Leclerca w Azerbejdżanie to efekt realnej poprawy osiągów Ferrari, czy połączenie słabszego weekendu Astona Martina i upodobania Monakijczyka do toru w Baku. Mercedes oczywiście też liczy na dobry występ, na torze, gdzie prędkość na prostej nie ma tak dużego znaczenia jak w Baku. Walka o trzecie miejsce w klasyfikacji robi się w tym roku bardzo prestiżowa, a pojedynki między Leclerkiem, Alonso i Hamiltonem mogą być ozdobą tego sezonu.

Walka McLarena i Alpine

McLaren i Alpine znów walczą o tytuł najlepszych z reszty stawki. Z tym, że jest to w tym roku walka o zaledwie piąte miejsce wśród konstruktorów, po tym jak do czołówki dołączył Aston Martin. Zarówno McLaren jak i Alpine planowali być tam, gdzie Aston, ale muszą zaakceptować, że zostali w tyle. Walka między tymi teamami będzie jednak tym bardziej zacięta, bo szóste miejsce w klasyfikacji byłoby mocno poniżej oczekiwań obu zespołów. Na początku sezonu przewaga była zdecydowanie po stronie Alpine, ale, tak jak w zeszłym roku, zespół zmarnował ją przez awarie i dodatkowo katastrofalną w skutkach kolizję w Australii, gdzie stracili dużo cennych punktów na rzecz McLarena. Teraz McLaren ma już usprawniony samochód i może już podjąć bezpośrednią walkę z Alpine na torze.  

Skrócone strefy DRS i ich wpływ na wyprzedzanie

Mimo że skrócenie strefy DRS w Baku okazało się nieudanym eksperymentem, FIA nadal obstaje przy swoim. Również w Miami strefy DRS zostaną skrócone. Niektórzy kierowcy głośno oprotestowują ten pomysł. Zobaczymy czy rzeczywiście spowoduje to problemy z wyprzedzaniem. Nawierzchnia, na którą narzekano rok temu została położona na nowo, a to z kolei powinno podnieść jakość ścigania.

Charakterystyka toru Miami International Autodrome

Tor w Miami jest dość szybkim obiektem jak na tor uliczny, z trzema strefami DRS. Posiada dwie długie proste zakończone ostrymi nawrotami, dające okazje do wyprzedzania i bardzo krótką prostą startową, na której również znajduje się strefa DRS. Wyprzedzać tam znacznie trudniej, o czym przekonał się rok temu Mick Schumacher.

Dawniej tor z trzema prostymi sugerowałby ustawienie na niski docisk, ale od czasu wprowadzenia DRS jest inaczej. Opłaca się posiadać nieco większy docisk, by samochód dobrze zachowywał się na pozostałej części toru. Jest tu też kilka szybkich zakrętów pod koniec pierwszego sektora, umiejscowionych między stadionem a jachtami, a także kręta i wąska sekcja przebiegająca pod bardzo niskimi wiaduktami, w zeszłym roku mocno krytykowana przez kierowców, ale stanowiąca dodatkową trudność.

Tor ma specyficzne otoczenie. Biegnie wokół stadionu, ale nie przypomina parkingu jak obiekt w Soczi. Przypomina raczej ekskluzywny klub przy plaży. W końcu jesteśmy w Miami. Miejscu, które całym Stanom kojarzy się ze słońcem i imprezą. Zawsze można spodziewać się wysokich temperatur i słońca, co sprawia, że wyścig potrafi być wyczerpujący fizycznie.

Można odnieść wrażenie, że wokół toru jest równie dużo miejsc, gdzie można wypić drinka obok basenu, jak miejsc, gdzie można rzeczywiście oglądać wyścig. To akurat mylące, bo ogromnych trybun nie brakuje. Fragment za zakrętem jedenastym przypomina stadionową sekcję w Meksyku. To wszystko jest wymarzoną scenografią dla Grand Prix, które ma być amerykańskim Monako. Ilość celebrytów na metr kwadratowy jest tu większa niż gdziekolwiek indziej.

Długość toru: 5,412 km
Liczba zakrętów: 19
Dystans wyścigu: 57 okrążeń / 308,326 km
Nieoficjalny rekord toru: 1:28,796 (Charles Leclerc, Ferrari, 2022)
Rekord okrążenia w wyścigu: 1:31,361 (Max Verstappen, Red Bull, 2022)

Kilka faktów z historii ulicznych wyścigów w USA

Pierwszym ulicznym wyścigiem F1 w USA było Grand Prix Long Beach, w latach 1976-1983. W sezonie 1984 wyścig przejęło IndyCar i do dziś jest od jednym z najbardziej prestiżowych wyścigów w kalendarzu.

Mario Andretti wygrywając w Long Beach w sezonie 1977 stał się jedynym jak dotąd Amerykaninem, który zdołał wygrać domowy wyścig w F1.

Niki Lauda odniósł w Long Beach swoje pierwsze zwycięstwo po powrocie do F1 w sezonie 1982. Rok później, jego zespołowy partner z McLarena, John Watson wygrał w Long Beach startując z 22 pozycji, co do dziś jest niepobitym rekordem.

Grand Prix Caesars Palace w Las Vegas było kończącym sezon i decydującym o mistrzostwie wyścigiem w latach 1981-1982. Tor, ustawiony na parkingu przed hotelem, przeszedł jednak do historii jako jeden z najbardziej nielubianych.

Dzięki Keke Rosbergowi Honda odniosła swoje pierwsze zwycięstwo po powrocie do F1 jako dostawca silników dla Williamsa w Grand Prix Dallas 1984. Wyścig przeszedł do historii z powodu ekstremalnego, topiącego asfalt upału.

Michele Alboreto zdobył w Grand Prix Detroit w sezonie 1983. Była to ostatnia wygrana dla Tyrrella w historii i ostatnia dla legendarnego trzylitrowego silnika Cosworth V8.

Martin Brundle był bliski kolejnego zwycięstwa dla Tyrrella rok później, ale musiał zadowolić się drugim miejscem (później został zdyskwalifikowany). Również Jean Alesi miał szansę na wygraną dla Tyrrella w 1990 roku podczas Grand Prix USA w Phoenix, ale, po twardej walce, musiał ulec Ayrtonowi Sennie.

Senna wygrywał dwa razy w Phoenix i trzykrotnie w Detroit. Szczególnie pamiętny był jego tryumf w Detroit w 1986 roku, gdy wygrał dzień po tym jak Brazylia odpadła z mistrzostw świata w piłce nożnej. Było to też ostatnie zwycięstwo w F1 1.5 litrowej jednostki Renault, której wejście do F1 zapoczątkowało erę turbo. 

Harmonogram weekendu

Trening 1: piątek o 20:30
Trening 2: piątek o 23:30
Trening 3: sobota o 18:30
Kwalifikacje: sobota o 22:00
Wyścig: niedziela o 21:30

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze