Aston Martin nie skopiował Red Bulla

Zespół Astona Martina wprowadził duży pakiet poprawek aerodynamicznych na Grand Prix Hiszpanii. Specyfikacja B modelu AMR22 natychmiast zwróciła na siebie uwagę ze względu na sekcje boczne, które są bliźniaczo podobne do tych używanych przez Red Bulla. Dochodzenie FIA wykazało jednak, że nie doszło do zmiany przepisów.

Nie jest to pierwszy raz, kiedy to zespół z Silverstone znalazł się w centrum kontrowersji związanych z kopiowaniem rozwiązań innych zespołów. W sezonie 2020 ekipa została ukarana odebraniem 15 punktów z klasyfikacji zespołów oraz grzywną w wysokości 400 tysięcy euro za zbudowanie repliki mistrzowskiego samochodu Mercedesa-AMG z wykorzystaniem nieprzepisowo zdobytych informacji.

Przypadek Racing Point RP20 doprowadził do dalszego zaostrzenia przepisów, zakazującej zespołom odwzorowywania projektów rywali także na podstawie zdjęć. Właśnie o to Aston Martin został oskarżony w Barcelonie, lecz te przypuszczenia zostały bardzo szybko zweryfikowane – zespół udowodnił bowiem, że sporne elementy były przez nich testowane w tunelu aerodynamicznym już w listopadzie.

„FIA przeprowadziła rutynową kontrolę legalności planowanych poprawek aerodynamicznych zespołu Aston Martin przed Grand Prix Hiszpanii” – czytamy w oświadczeniu. „W tym czasie okazało się, że liczne elementy Astona Martina przypominały te innego uczestnika. FIA rozpoczęła więc dochodzenie w sprawie podejrzenia złamania artykuły 17.3 regulaminu sportowego, w szczególności pod względem inżynierii wstecznej oraz możliwości nielegalnego przekazu informacji”.

„Oba zespoły w pełni współpracowały z FIA i przekazały wszystkie związane informacje. Dochodzenie, które obejmowało sprawdzenie plików CAD oraz prześledzenie procesu rozwojowego zespołu Aston Martin potwierdziło, że nie popełniono wykroczenia. W związku z tym poprawki aerodynamiczne Astona Martina są zgodne z przepisami”.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze