Teraz nie ma już miejsca na błędy – Zapowiedź Grand Prix Stanów Zjednoczonych

Nim się obejrzeliśmy, a Formuła 1 zbliża się już do końcówki tegorocznego sezonu. W Japonii mistrzostwo wśród konstruktorów zapewnił sobie po raz kolejny Mercedes, jednak walka o tytuł wśród kierowców trwa w najlepsze. Przed najlepszą szansą stoi Nico Rosberg, który – jeśli tylko utrzyma dobrą dyspozycję i będzie kończyć pozostałe wyścigi na podium – powinien sięgnąć po pierwsze w karierze mistrzostwo świata. Czy Niemiec zbliży się do tego podczas wyścigu o Grand Prix Stanów Zjednoczonych?

COTA, czyli inspiracje bierzemy od najlepszych

Cztery lata temu Formuła 1 po raz pierwszy od 2007 roku powróciła do Stanów Zjednoczonych, jednak tym razem na nowo wybudowany Circuit of the Americas, który został stworzony z myślą praktycznie o każdej serii wyścigowej. Położony na południowych wschód od stolicy stanu Teksas obiekt ma 5,5 kilometra długości i został zaprojektowany przez Hermanna Tilke. Kierowcy w czasie jednego okrążenia mają do pokonania 20 zakrętów, a kierunek jazdy jest przeciwny do ruchu wskazówek zegara.

Podczas tworzenia COTA, której prace rozpoczęto w styczniu 2011 roku, inspirowano się innymi torami oraz czerpano korzyści z naturalnego ukształtowania terenu, dzięki któremu różnica wysokości między najwyższym na najniższym punktem na torze wynosi aż 40 metrów. Podjazd do pierwszego zakrętu jest niezwykle stromy, zaś na jego szczycie ulokowany jest nawrót. Od zakrętu trzeciego do szóstego można zauważyć wyraźne podobieństwo do szybkiej sekcji na Silverstone, a więc Maggotts/Becketts, zaś zakręty 12-15 zostały stworzone z myślą o sekcji stadionowej na Hockenheimringu, a zakręty 16-18 to lustrzane odbicie słynnego zakrętu 8 z toru Istambuł Park.

Hamilton nie może już liczyć tylko na siebie

Po wyścigu w Japonii Lewis Hamilton wie, że same zwycięstwa do końca sezonu mogą nie wystarczyć, by zapewnić sobie tytuł, zakładając oczywiście, że Nico Rosberg będzie dojeżdżał do mety za każdym razem na drugiej pozycji. Runda na COTA jest pierwszą, podczas której w kontekście walki o tytuł Hamilton nie ma pełnej kontroli. Nie oznacza to jednak, że Brytyjczyk musi się poddawać – do końca sezonu jeszcze cztery wyścigi.

„Widząc wszystkich chłopaków i dziewczyny w fabryce w zeszłym tygodniu naprawdę uświadomiło to, co osiągnęliśmy razem w tym roku. Pracowali oni bardzo ciężko, by dać Nico i mi ten wspaniały samochód i można było zobaczyć, ile to dla nich znaczy. Pozostały cztery wyścigi, podczas których zamierzam dać z siebie wszystko i taki jest dokładnie mój plan. Chodzi o to, by zmaksymalizować potencjał w trakcie każdego wyścigowego weekendu, wygrywając wszystko, co się da i czekając na dalszy rozwój sytuacji” – mówił Hamilton podczas celebracji zespołu w Brackley po zdobyciu przez Mercedesa trzeciego z rzędu mistrzowskiego tytułu.

Z kolei Nico Rosberg znajduje się na pozycji, w jakiej nie był nigdy wcześniej. Tytuł jest na wyciągnięcie ręki, jednak pojedynczy błąd może wywrócić sytuację do góry nogami.

„To był wspaniały tydzień, wracając do Wielkiej Brytanii z mistrzostwem wśród konstruktorów w kieszeni i świętując to ze wszystkimi naszymi współpracownikami w Brackley i Brixworth. Jeśli chodzi o tę walkę, sprawa na ten rok jest już jasna, ale wiem, że ekipa już jest w pełni skupiona na 2017 roku. Dla wszystkich pozostały cztery wyścigi tego sezonu, by cieszyć się akcją na torze – startując w Austin w ten weekend. W ubiegłym roku wyścig nie poszedł po mojej myśli, więc nie mogę doczekać się tam powrotu i tym razem dać z siebie wszystko” – stwierdził Niemiec.

Pierwszy domowy wyścig dla Haas F1 Team

Dla ekipy Haasa obecny debiutancki sezon przekroczył oczekiwania, a ich domowy wyścig może jeszcze bardziej zmotywować ich do walki po wprowadzeniu w ostatnim czasie skutecznych poprawek.

„Z perspektywy amerykańskiego zespołu wyścig F1 na amerykańskiej ziemi jest czymś niezwykle ważnym. Przyjeżdżamy na COTA po zdobyciu kilku punktów, udowadniając, że możemy utrzymywać tempo istniejących już zespołów. Nie możemy doczekać się naszego pierwszego domowego wyścigu” – powiedział Gene Haas.

Zespół Haas ma na swoim koncie 28 punktów i po wprowadzeniu nowego przedniego skrzydła, które było bardzo dobrym ruchem, team celuje w powiększenie tego dorobku.

„Ciężko jest o tym mówić, ale myślę, że wiele się nauczyliśmy i wciąż się uczymy. Po wprowadzeniu naszego nowego przedniego skrzydła zorientowaliśmy się, jakie ustawienia są właściwe. Mam nadzieję, że w Austin uzyskamy dobry wynik, podobny do Japonii, jednak niczego nie można być pewnym. Wszyscy wykonują dobrą pracę; chodzi o to, że wiemy, iż samochód może być szybki i wystarczy wycisnąć z niego maksimum” – tłumaczył szef ekipy Guenther Steiner.

Debiut Kinga w Formule 1

Podczas pierwszej sesji treningowej przed wyścigiem o Grand Prix Stanów Zjednoczonych swój debiut w F1 zaliczy kierowca GP2 – Jordan King, który zasiądzie za kierownicą Manora. 22-latek pełni rolę zawodnika rozwojowego, który brał również udział w testach w Abu Zabi w zeszłym roku, a także jeździł podczas testów w trakcie sezonu w Barcelonie i Silverstone. Będzie to jednak pierwszy występ Brytyjczyka w oficjalnej sesji Formuły 1. Na 1,5 godziny przejmie on kierownicę od Pascala Wehrleina.

„Przede wszystkim chciałbym podziękować zespołowi za umożliwienie mi tego. To dla mnie kolejny duży krok w dobrym kierunku po dwóch bardzo pozytywnych testach MRT05, które utorowały drogę do tej okazji. To jak spełnienie marzeń, ale jednocześnie będę miał obowiązki w samochodzie w piątek i chcę się upewnić, że dam zespołowi informacje zwrotne i dane, by pomóc ekipie sprostać wyzwaniu podczas GP USA” – mówił King.

Dyrektor wyścigowy Manora Dave Ryan dodał, że zespół jest chętny dać Brytyjczykowi jeszcze jedną okazję, by ocenić występ Kinga za kierownicą MRT05.

„Umożliwienie Jordanowi udział w jego pierwszej sesji treningowej jest dobre. Wykonał on naprawdę świetną robotę jako kierowca rozwojowy, a ta okazja jest planowaną częścią jego programu”.

Powrót Pirelli do supermiękkiej mieszanki

Po kilku wyścigach, podczas których kierowcy wykorzystywali trzy najtwardsze rodzaje ogumienia, tym razem Pirelli zdecydowało się dać ekipom bardziej miękkie opony: pośrednie, miękkie oraz supermiękkie. Jeśli chodzi o dobór ogumienia w czołówce, to Ferrari postanowiło skorzystać z bardziej agresywnej strategii, dobierając więcej zestawów opon oznaczonych czerwonych kolorem niż Mercedes czy Red Bull.

W ubiegłym roku przebieg weekendu wyścigowego został zakłócony przez ulewne opady deszczu i opony przeznaczone na suchą nawierzchnię nie były wykorzystywane do samego wyścigu. Tym razem pogoda powinna być dla wszystkich znacznie bardziej łaskawsza, więc tym razem zespoły i kierowcy będą mieć lepszą okazję na sprawdzenie przyczepności toru COTA.

Paul Hembery, dyrektor do spraw sportów motorowych Pirelli: „Ubiegłoroczne Grand Prix było szczególnie trudne ze względu na pogodę, co oznacza, że zespoły nie mają dużej ilości informacji na temat opon przeznaczonych na suchą nawierzchnię na Austin. Po raz pierwszy przywieziemy tutaj ogumienie supermiękkie. W rezultacie tego sesje treningowe będą tym razem niezwykle ważne, a optymalna strategia wciąż nie jest znana”.

Pierwsza piątkowa sesja treningowa powinna rozpocząć się o godzinie 17:00 czasu polskiego. Zaplanowany na niedzielę wyścig ruszy o godzinie 21:00.

Źródło: Z wykorzystaniem informacji prasowej Pirelli, formula1.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze