Suzuka prawdziwym testem dla kierowcy i samochodu – Zapowiedź Grand Prix Japonii

Już w najbliższy weekend zawodnicy przygotują się i staną na starcie wyścigu o Grand Prix Japonii. Suzuka, na którym co roku odbywa się ta runda, jest oceniana przez zawodników jako jeden z najlepszych obiektów w obecnym kalendarzu. Dlaczego? Tor ten jest sprawdzianem umiejętności zawodnika i osiągów maszyny, dzięki czemu najlepsi są w stanie wycisnąć to, czego nie są w stanie zrobić inni. Przed nami siedemnasta runda tegorocznych Mistrzostw Świata Formuły 1 – Grand Prix Japonii.

Wyjątkowość toru Suzuka

Suzuka, która posiada miano jednego z najlepszych torów w F1, została wybudowana przez Hondę w 1962 roku jako obiekt testowy, zaś za projektem stał Holender Johannes Hugenholtz, ówczesny odpowiednik Hermanna Tilke. Oprócz samego toru powstał także duży park tematyczny, w skład którego znajduje się potężny diabelski młyn, który również nadaje pewien charakter temu miejscu.

Grand Prix Japonii jest rozgrywana na Suzuce od 1987 roku, z przerwą w sezonach 2007-2008, kiedy zawodnicy ścigali się na Fuji.  Suzuka posiada jednak swój urok, a także zapewniła dramatyczne rozstrzygnięcia tytułu, wliczając w to niesławną kolizję między Alainem Prostem i Ayrtonem Senną. Dzięki tej bogatej historii oraz niesamowitego układu, Suzuka jest prawdziwym wyzwaniem dla ludzi i maszyn. Wśród najbardziej popularnych zakrętów tego obiektu wymienia się między innymi niezwykle szybki 130R oraz Spoon i to one sprawiają, że tor jest popularny zarówno wśród zawodników, jak i kibiców.

Co zamierza zrobić Lewis Hamilton?

W przeszłości w Japonii rozstrzygały się już losy mistrzostw i choć do końca sezonu pozostało pięć wyścigów, to na Suzuce Lewis Hamilton i Nico Rosberg mogą zapewnić swojemu zespołowi tytuł. Szansa ta powstała już w Malezji, jednak po awarii silnika w samochodzie Hamiltona zespół musiał odłożyć ewentualne świętowanie.

Ważniejsza w kwestii mistrzostw wydaje się być wewnętrzna rywalizacja kierowców Mercedesa. Hamilton, który w klasyfikacji traci 23 punkty do zespołowego kolegi, nie może popełnić żadnego błędu i musi wierzyć, że silniki w jego samochodzie wytrzymają. Jeśli Rosberg wygra w Japonii, a Hamilton będzie drugi, wówczas różnica między tymi zawodnikami wzrośnie do 28. oczek. Zakładając, że Hamilton stanie na najwyższym stopniu podium w pozostałych czterech wyścigach, a Rosberg będzie drugi, to kierowcy Mercedesa zrównają się punktami, lecz tytuł trafi w ręce Hamiltona dzięki większej liczbie zwycięstw.

Wszystkie wyliczenia zakładają, że obaj będą mieć bezproblemowe weekendy wyścigowe, a patrząc na to, co wydarzyło się w Malezji, niczego nie można brać za pewnik. Co więcej – na pozostałe pięć wyścigów tego sezonu Hamiltonowi pozostały tylko dwie jednostki napędowe, co oznacza, że Brytyjczyk może spędzić kilka treningów w garażu, by upewnić się, że wytrzymają one trudy wyścigów.

„W chwili obecnej moim problemem jest to, że mam te dwie jednostki i chcę mieć pewność, że [zespół] będzie obchodził się z nimi tak, by mogły wytrzymać. Jeśli to oznacza, że nie będę brał udziału w sesji, wówczas nie wezmę udziału. Zrobię wszystko, aby tylko przejechać wyścig” – powiedział Hamilton.

Lepszej szansy Rosberg może już nie mieć

Szczęście jest czymś, czego nie da się zmierzyć, ale jak wiadomo – im więcej szczęścia, tym lepiej. Mimo kary Rosberga za kolizję z Räikkönenem podczas GP Malezji Niemiec był w stanie zwyciężyć w walce o najniższy stopień podium, a przy awarii Hamiltona jest on w najlepszej sytuacji, by pod koniec sezonu sięgnąć po upragniony tytuł mistrzowski.

W ubiegłym roku Hamilton znacznie wcześniej był w stanie zapewnić końcowy triumf, jednak ostatnia faza sezonu to prawdziwy koncert Rosberga, który nie wydawał się być zmartwiony przegraną walką. To był sygnał dla Hamiltona, że Niemiec nadal jest groźny i jest w stanie podyktować własne zasady gry. Rosberg zna smak sukcesu z ostatnich wyścigów ubiegłego sezonu – czy to pomoże teraz, kiedy kwestia tytułu jest sprawą jak najbardziej otwartą?

„Mój start [w Malezji] był dobry, jechałem po zewnętrznej Lewisa, a potem poczułem mocne uderzenie w tył, przez co obróciłem swój samochód. Byłem pewien, że to koniec, że samochód jest uszkodzony. Oczywiście byłem szczęśliwy z powrotu, z tego, w jaki sposób znalazłem się na podium. Na pewno nie sądziłem, że ten wynik będzie możliwy. Pod względem punktów był do dla mnie dobry dzień, chociaż nie z właściwych powodów, ponieważ chciałbym wszystkich pokonać. Mogę zrozumieć sytuację Lewisa, ponieważ byłem w podobnej pozycji, a to uczucie jest okropne, kiedy zasługujesz na zwycięstwo, a technologia zawodzi. Jestem pewien, że w tej chwili jest potwornie rozczarowany i to zrozumiałe. Teraz chcę skupić się na jak najlepszym występie na torze Suzuka, gdzie miejmy nadzieję Mercedes wywalczy mistrzostwo świata konstruktorów” – stwierdził Rosberg.

Najważniejszy wyścig dla McLaren-Hondy

Grand Prix Japonii jest oczywiście bardzo ważnym wyścigiem dla Hondy, tym bardziej, że Fernando Alonso będzie jechał na torze Suzuka z poprawioną jednostką napędową. Hiszpan wypróbował nowy pakiet podczas treningu w Malezji, a po zebraniu bardzo pozytywnych danych, Honda dała zielone światło na pełne wykorzystanie dostępnej mocy.

„W każdym wyścigu jest presja, więc nic się nie zmieni jeśli chodzi o nasze podejście do zdobycia wyniku. Nie ma jednak wątpliwości, że zwycięstwa na Suzuce w 1988 i 1991 roku wraz z Hondą są bardzo wyjątkowe, a zdobycie kolejnego dobrego rezultatu w ich domowej rundzie byłoby fantastyczne” – tłumaczył Alonso.

Jenson Button z kolei poczeka na aktualizacje do Grand Prix Stanów Zjednoczonych, by uniknąć kar w domowym wyścigu. Brytyjczyk jest bardzo cenioną postacią w Japonii, co daje mu więcej pewności siebie przed startem na Suzuce.

„Grand Prix Japonii zawsze jest dla mnie jednym z najważniejszych wydarzeń w roku. Uwielbiam wracać do Japonii, a fani są tutaj wyjątkowi. Dają oni nam 110% wsparcia w czasie całego weekendu, nawet od momentu przyjazdu do Tokio, a jako kierowcy potrzebujemy tego typu entuzjazmu. Jako że jest to dla nas kolejny domowy wyścig, będziemy bardzo zajęci ze względu na przygotowania do weekendu, a jest to ważne Grand Prix dla całego zespołu, więc mam nadzieję, że będziemy w stanie walczyć i uzyskać najlepszy rezultat, by oddać coś w zamian naszym fanom”.

Malezja dała Ricciardo skrzydeł

Nie ma wątpliwości, że Daniel Ricciardo po zwycięstwie w Malezji przygotowuje się do wyścigu na Suzuce w możliwie najlepszym nastroju. Dodatkowo wszelkie poprawki przygotowane przez Red Bulla i Renault wydają się spełniać swoje zadanie, więc Red Bull na Suzuce również może być poważnym zagrożeniem dla Mercedesa.

„Wszystko, co zostanie umieszczone w samochodzie – no może nasze zdanie na ich temat pomaga – ale wszystkie poprawki wydają się dążyć w dobrym kierunku. Odkąd jestem w Red Bullu, ten rok jest najlepszy. Wiele rzeczy, które znalazły się w maszynie, zadziałało. Poziom prezentowany przez Maxa i przeze mnie pomaga zespołowi. Na pewno napędzamy siebie nawzajem. Obaj jeździmy na całkiem dobrym poziomie. Suzuka jest dla nas dobrym torem, który osobiście lubię. Uwielbiam wracać tutaj, zwłaszcza mając taki samochód. Jest to obiekt, na którym podwozie może zrobić ogromną różnicę. Myślę, że wraz z tym pakietem możemy walczyć o podium” – twierdził Australijczyk.

Która strategia opon będzie najlepsza?

Interesujący jest fakt, że czołowa piątka kierowców w klasyfikacji zdecydowała się na zupełnie różny dobór ogumienia na Grand Prix Japonii. Firma Pirelli przygotowała takie same mieszanki opon, co na rundę w Malezji, a więc opony twarde, pośrednie i miękkie.

Suzuka jest dosyć wymagającym torem dla ogumienia – długie i szybkie zakręty generują duże przeciążenia. Najlepszym przykładem jest słynny zakręt 130R, który zapewnia największe ciągłe przeciążenie w roku. Ważna jest również przyczepność, ponieważ idealne wejście w zakręt daje kierowcom przewagę nad innymi, którzy mogą mieć problem z opanowaniem układu. Wysokie siły poprzeczne przyczyniają się do dużego poziomu degradacji opon, a to oznacza, że będziemy świadkami więcej niż jednego postoju w przypadku każdego z zawodników.

Paul Hembery, dyrektor do spraw sportów motorowych Pirelli: „Po raz pierwszy przygotujemy na Suzukę miękką oponę, która powinna zapewnić kolejny aspekt pod względem strategii, więc powinniśmy zobaczyć taktyczne myślenie już od sobotnich kwalifikacji. Cokolwiek się zdarzy, będziemy widzieć twardą mieszankę podczas wyścigu, tak jak to miało miejsce w Malezji, jak również ujrzymy wysoki stopień zużycia i degradacji, co zawsze zapewnia różnorodne możliwości strategiczne”.

Wszelkie plany mogą być zniwelowane przez pogodę. Na sobotę i niedzielę prognozowane są opady deszczu, które mogą znacząco wpłynąć na przebieg wyścigu o Grand Prix Japonii.

Start niedzielnego wyścigu zaplanowany jest na godzinę 7:00 rano czasu polskiego. Kierowcy będą mieli do przejechania 307,471 km, czyli 54 okrążenia.

Źródło: formula1.com, Informacja prasowa Pirelli

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze