Ulewy i upały - czyli zapowiedź Grand Prix Malezji

Grand Prix Malezji to szesnasta runda tegorocznych mistrzostw świata Formuły 1. Po raz kolejny odbędzie się ona na zlokalizowanym 45 kilometrów na południe od Kuala Lumpur torze Sepang, który przeszedł w ostatnim czasie gruntowną przebudowę. Biorąc pod uwagę charakterystykę obiektu, a także warunki pogodowe, „na papierze” zdecydowanym faworytem po raz kolejny jest ekipa Mercedesa, chociaż kierowcy srebrnych strzał póki co nie mają tu szczęścia. Grand Prix Malezji zawsze, a szczególnie w ostatnich latach, raczyła nas ciekawym spektaklem i mamy nadzieję, że tak samo będzie i w tym roku. Po wizycie w singapurskim paddocku, teraz udajemy się do Sepangu, skąd znów będziemy zapewniać wam relację z pierwszej ręki.

Grand Prix Malezji to symbol „małej rewolucji”, jaka dokonała się w Formule 1 pod koniec lat 90-tych. Wyścig pojawił się w kalendarzu w roku 1999 i był początkiem otwierania się F1 na nowe, azjatyckie, wschodzące rynki. Umiędzynarodowienie już i tak popularnego na świecie sportu przyniosło jednak wiele kłótni i zgrzytów, ponieważ wszyscy chcieli zarobić na tym więcej, niż inni. W pewnym momencie doszło nawet do tego, że kilka zespołów odmówiło podpisania Porozumienia Concorde, które od zawsze stanowi trzon wszystkich regulaminów Formuły 1. Na będącym u władzy Bernie Ecclestonie nie zrobiło to jednak większego wrażenia, ponieważ skupiał się on głównie na negocjacjach warunków umów z nowymi udziałowcami F1, których w tym okresie przewinęło się przez sport najwięcej.

Tor Sepang to pierwszy obiekt, który wyszedł spod ręki Hermanna Tilke, nadwornego i mającego w ostatnich latach monopol na wszystko co związane z Formułą 1 projektanta. Gdy został on powołany do życia w miejscu, gdzie wcześniej mieliśmy do czynienia z klasycznym lasem równikowym, uważany był za ultra nowoczesny obiekt i mimo upływu blisko 20. lat, pozostaje taki do dzisiaj. Tilke od razu zyskał renomę i zaczął prace nad kolejnymi obiektami w takich krajach jak Bahrain czy Chiny, które nie szczędziły pieniędzy na podobne inwestycje, co oparta na przemyśle naftowym Malezja.

Wyścig z sezonu 1999 padł łupem reprezentującego barwy Ferrari Eddiego Irvine’a, który ostatecznie został wtedy wicemistrzem świata. Zawodnicy Scuderii stawali tu na najwyższym stopniu podium jeszcze 6 razy, co czyni ją bezsprzecznie najlepszą ekipą na tym torze. Trzema trumfami może pochwalić się Red Bull, a dalej z dwoma zwycięstwami na koncie mamy McLarena i Renault. 

Pełniący od trzech lat rolę dominatora Mercedes tryumfował tu tylko raz, w roku 2014, kiedy to Lewis Hamilton i Nico Rosberg ustrzelili w pięknym stylu dublet, dublując prawie całą stawkę. Statystyka ta może nas nieco dziwić, ale gdy weźmiemy pod uwagę, że był to jeden z niewielu suchych wyścigów, sytuacja może się nieco rozjaśnić. 

Tor Sepang znajduje się zaledwie 300 kilometrów na północ od Singapuru, gdzie 2 tygodnie temu miała miejsce ostatnia runda mistrzostw świata. Temperatury są więc takie same, jednak w Malezji dużo częstszym gościem jest deszcz, który daje o sobie znać głównie w popołudniowych godzinach. Można pokusić się więc o stwierdzenie, że panują tu ekstremalne warunki pogodowe - gdy jest sucho, przejechanie całego dystansu wyścigu, który jest tutaj najdłuższy w kalendarzu, stanowi bardzo duże wyzwanie dla organizmu. Temperatura powietrza oscyluje w okolicach 35. stopni Celsjusza, a nawierzchnia toru potrafi nagrzać się nawet do 60. Gdy pojawia się deszcz, do gry od razu wchodzą pełne deszczówki, a nierzadko i samochód bezpieczeństwa, który przerywa zawody.

Najlepszy przykład mieliśmy na to w roku 2009, kiedy potężna ulewa zmusiła sędziów do przerwania zawodów po 31. okrążeniach i przeprowadzenia ceremonii wręczenia nagród w półmroku. Do historii przeszły również wyścigi z lat 2012, kiedy swój ogromny talent za kierownicą kiepskiego Saubera pokazał Sergio Pérez, finiszując w deszczowych warunkach na drugim miejscu, a także z 2015, kiedy Sebastian Vettel wygrał swój pierwszy wyścig w barwach Ferrari. 

Malezyjski obiekt jest kombinacją długich prostych i zacieśniających się zakrętów, przez co odpowiednie ustawienie samochódu zawsze stanowi dla kierowców spore wyzwanie. Wyprzedzanie nie jest tu jednak problemem, ponieważ tor sam w sobie jest bardzo szeroki. 

Przed tegoroczną Grand Prix Malezji tor Sepang poddano gruntownej przebudowie. Na całej nitce wymieniona została nawierzchnia, przez co zniknęły dokuczliwe nierówności i poprawiona została wchłanialność wody. Oprócz tego, w niektórych zakrętach zmieniono profil, czyniąc je jeszcze większym wyzwaniem dla kierowcy. Szef obiektu, Razlan Razali, przyznał, że zawodnicy będą czuli się jakby byli tu po raz pierwszy.

Pirelli przywiozło w ten weekend na Sepang miękką, pośrednią i twardą mieszankę. Biorąc pod uwagę dużą degradację, z którą mamy do czynienia na malezyjskim obiekcie, możemy spodziewać się, że większość stawki zdecyduje się na dwa zjazdy do boksów. Historia pokazała jednak, że nie możemy wykluczyć również jazdy na trzy zmiany. Bez względu na strategię, w przypadku pojawienia się deszczu w trakcie wyścigu, kluczową rolę będzie miał zjazd po bieżnikowane gumy w idealnym momencie. W przeszłości zdarzało się już, że właśnie na takim okrążeniu rozgrywały się losy wyścigu.

W ten weekend Formule 1 towarzyszyć będą również serie GP2 i GP3, dla których jest to przedostatnia runda sezonu. W GP2 największą uwagę skupiać będzie na sobie lider klasyfikacji generalnej, Pierre Gasly, który walczy o awans do F1 na okupowane obecnie przez Daniiła Kwiata miejsce w Toro Rosso. Francuz aby potwierdzić, że zasługuje na awans do najwyższej kategorii wyścigowej musi do końca sezonu prezentować dojrzałą jazdę, co nie zawsze mu się udawało.

Za nim czai się z kolei bezapelacyjnie najlepszy debiutant i odkrycie tego sezonu - Antonio Giovinazzi, który partneruje Gasly’emu w ekipie Prema. 20-letni Włoch nadal ma nadzieję na mistrzostwo, jednak wydarcie go z rąk Gasly’ego nie będzie należeć do najłatwiejszych. Nawet jeżeli nie sprosta on temu zadaniu, może być z siebie zadowolony, ponieważ zdołał już zwrócić na siebie uwagę zespołów F1.

W GP3 stosunkowo bezpieczną przewagę nad resztą stawki ma Charles Leclerc. Drugi Antonio Fuoco traci do niego ponad 20, a trzeci Alex Albon ponad 30 punktów. 18-letni Monakijczyk po cichu liczy w przyszłym roku na posadę w Formule 1, ale podstawowym warunkiem do starania się o nią jest dla niego tryumf w serii GP3, dzięki któremu zdobędzie odpowiednią ilość punktów do uzyskania super-licencji. Może to właśnie dlatego Haas nie spieszy się z ogłoszeniem swojego składu na przyszły rok…?

Oprócz tego, Formule 1 akompaniuje tu seria TCR i Azjatycki Puchar Porsche Carrera. Z uwagi na tak dużą ilość zajęć, organizatorzy zdecydowali się ustalić harmonogram nieco inaczej. Treningi GP2 i GP3, podobnie jak serii TCR, odbędą się już w czwartek. Ponadto, w nieco późniejszych godzinach w sobotę rozegranie zostanie trzeci trening (8 rano czasu polskiego) i sesja kwalifikacyjna (11 czasu polskiego) Formuły 1. Piątkowe treningi pozostają bez zmian (4 i 8 czasu polskiego), a wyścig rozpocznie się godzinę póżniej niż zwykle (9 czasu polskiego).

Oto wybór opon na Grand Prix Malezji:

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze