Zespół Inter Europol Competition jechał do Bahrajnu na finał sezonu Długodystansowych Mistrzostw Świata FIA WEC wiedząc, że zdobycie pierwszego miejsca w końcowej klasyfikacji LMP2 będzie wymagało wyjątkowo szczęśliwego zbiegu okoliczności. Szósta pozycja na mecie sobotniego wyścigu oznaczała, że zwycięzcy 24-godzinnego wyścigu Le Mans zakończyli sezon na drugim miejscu.
To był pod wieloma względami udany sezon, a zespół osiągnął znaczącą poprawę osiągów prototypu Oreca 07 z numerem 34, prowadzonego przez załogę Kuba Śmiechowski, Fabio Scherer i Albert Costa. Punktem kulminacyjnym sezonu było oczywiście niesamowite zwycięstwo w jubileuszowej edycji wyścigu 24h Le Mans, ale nie można zapominać o wielu innych znakomitych występach w mistrzostwach świata.
Podczas pierwszej rundy sezonu na torze Sebring w marcu Inter Europol Competition był po raz pierwszy liderem wyścigu. Pod koniec kwietnia pierwszy raz stanął na podium na torze Spa-Francorchamps. W czerwcu odniósł historyczny sukces, wygrywając jubileuszową edycję 24-godzinnego wyścigu Le Mans, a w sobotę wieczorem ukończył mistrzostwa świata na drugim miejscu w klasyfikacji LMP2. Cały zespół odczuwał wielką dumę, gdy flaga w szachownicę zakończyła wyścig, a także sezon 2023.
„Sam fakt, że przyjechaliśmy do Bahrajnu na ostatni wyścig sezonu WEC z szansami na triumf w klasyfikacji generalnej to wielkie osiągnięcie zespołu”
– powiedział menedżer zespołu Sascha Fassbender. „Gdyby ktoś powiedział mi na początku roku, że będziemy tutaj w Bahrajnie na drugim miejscu w klasyfikacji sezonu, wziąłbym taki wynik w ciemno!”
Weekend rozpoczął się od nietypowo wilgotnej pogody i porywistego wiatru na pustyni Sakhir, a następnie spadł ulewny deszcz, który zakłócił pierwszy czwartkowy trening. Warunki stopniowo powracały do normy podczas drugiej sesji, tego samego dnia wieczorem. Przez pozostałą część weekendu pogoda nie sprawiała już problemów. Zespół zaliczył trzy sesje treningowe, zanim Albert wziął udział w 15-minutowej sesji kwalifikacyjnej, uzyskując siódmy czas, ze stratą niespełna 0,8 sekundy do zwycięzcy. Sesja pokazała po raz kolejny, jak wyrównana jest stawka w klasie LMP2.
W sobotę o godzinie 14:00 czasu lokalnego Kuba wyznaczony na pierwszą zmianę wystartował bardzo dobrze do ośmiogodzinnego wyścigu, zyskując od razu jedno miejsce po problemach zdobywcy pole position na pierwszym okrążeniu. Podczas swojej podwójnej zmiany spisał się doskonale, wyprzedził rywali z zespołów Alpine i Jota, imponując szybkim tempem i pewną jazdą. Oddał samochód Albertowi na czwartej pozycji.
Wkrótce pojawiły się problemy, ponieważ silnik Gibsona stracił moc na początku przejazdu Alberta, a prototyp #34 zatrzymał się na torze, zanim Hiszpan ponownie uruchomił silnik. Oznaczało to stratę 45 sekund, a co gorsza wkrótce potem problem wystąpił po raz drugi. Tym razem kosztowało to 25 cennych sekund.
Ponieważ rywale jechali bezproblemowo, stało się jasne, że zespołowi pozostała walka o utrzymanie drugiego miejsca w klasyfikacji generalnej LMP2 mistrzostw. Aby to osiągnąć, trzeba było ukończyć wyścig przed Orecą #22 zespołu United Autosports. Walka trwała aż do mety i obfitowała w wiele zwrotów akcji.
Kuba powrócił do kokpitu na swoją ostatnią zmianę, zanim Fabio zaliczył trzy przejazdy, a końcówka wyścigu należała do Alberta. Dzięki staraniom kierowców, a także doskonałej pracy inżynierów, mechaników i całego zespołu IEC, załoga prototypu #34 stopniowo odrabiała straty.
Ośmiogodzinny wyścig przebiegł bez interwencji samochodu bezpieczeństwa. Pomimo straty czasu we wczesnej fazie wyścigu Oreca #34 utrzymywała się na okrążeniu lidera przez większość dystansu, by dojechać do mety na szóstym miejscu, co najważniejsze przed głównym rywalem – załogą #22 zespołu United Autosports, która zajęła dziewiątą pozycję.
Dzięki 12 punktom zdobytym w Bahrajnie dorobek zespołu wzrósł do 114 i zapewnił drugie miejsce w klasyfikacji LMP2, z przewagą dziesięciu nad najbliższym rywalem.
Choć był to ostatni wyścig kategorii LMP2 w WEC, klasa ta powróci w przyszłorocznym wyścigu 24h Le Mans, a Inter Europol Competition skupia teraz swoją uwagę na startach w amerykańskiej serii IMSA WeatherTech SportsCar Championship, która rozpoczyna ściganie już w styczniu 2024 legendarnym wyścigiem 24h Daytona na Florydzie.
Sascha Fassbender, menedżer zespołu: „W dzisiejszym wyścigu mieliśmy problem techniczny. Dwukrotnie straciliśmy moc silnika. Gdyby nie to, zapewne ukończylibyśmy wyścig na podium, ponieważ kierowcy nie popełnili żadnych błędów, a samochód był bardzo mocny. Musimy teraz zbadać przyczynę defektów. Na razie nic nie wiemy. W naszym ostatnim występie w WEC daliśmy z siebie wszystko. Zajęliśmy drugie miejsce w klasyfikacji generalnej sezonu i wygraliśmy Le Mans. Jestem dziś naprawdę szczęśliwy. Teraz z niecierpliwością czekamy na kolejny wielki wyścig – 24h Daytona”
.
Kuba Śmiechowski: „To był niesamowity sezon. Zwycięstwo w Le Mans, a następnie drugie miejsce w mistrzostwach, to więcej niż mogliśmy marzyć na początku sezonu. Ogólnie, był to bardzo dobry sezon. Wszyscy wykonali niesamowitą robotę i ciężko pracowali, abyśmy mogli znaleźć się tu, gdzie jesteśmy dzisiaj. To był klucz do naszego sukcesu”
.
Albert Costa Balboa: „Jestem naprawdę ogromnie szczęśliwy. Od początku wiedzieliśmy, że o zwycięstwo w mistrzostwach będzie bardzo trudno walczyć, dlatego byliśmy skupieni na sobie. Nasze tempo w wyścigu było znakomite, ale straciliśmy sporo czasu z powodu problemów z samochodem. Obudziłem się w sobotę rano z zamiarem stanięcia na podium wyścigu i przypieczętowania drugiego miejsca w mistrzostwach. To pierwsze się nie udało, chociaż było realne. Udało nam się zredukować straty i ukończyć wyścig na szóstym miejscu, a sezon na drugim. W lutym, gdy podpisałem kontrakt z IEC, gdyby ktoś powiedział mi, że zajmiemy drugie miejsce w klasyfikacji generalnej i wygramy Le Mans, nie sądziłbym, że to możliwe. To spełnienie marzeń i jestem naprawdę szczęśliwy i dumny z tego zespołu!”
Fabio Scherer: „To może nie był wyścig, na jaki liczyliśmy. Pomijając Le Mans, myślę, że mieliśmy trochę pechowych momentów w tym sezonie, ale i tak ukończyliśmy mistrzostwa na drugiej pozycji i wszyscy jesteśmy z tego powodu bardzo szczęśliwi. Na początku roku wszyscy w zespole wzięlibyśmy w ciemno wyniki, które osiągnęliśmy, więc był to naprawdę imponujący sezon. To był wielki wysiłek, bardzo dziękuję całemu zespołowi. Myślę, że przy odrobinie szczęścia moglibyśmy wygrać te mistrzostwa!”
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.