Toyota najszybsza po południu

Kazuki Nakajima i Stéphane Sarrazin byli najszybsi w popołudniowej sesji treningowej na torze Spa-Francorchamps. Ponad 0.6 sekundy, do Francuza stracił Mark Webber.

O ile w południe, Toyota znalazła się „tylko” między niemieckimi konkurentami – popołudniowa sesja przyniosła tej ekipie dwa najlepsze czasy okrążeń. Wynik Kazukiego Nakajima z samego początku sesji, 20 minut po jej stracie przebił Stéphane Sarrazin – a obaj okazali się być jedynymi kierowcami zdolnymi w tym treningu zejść poniżej granicy 1:59. Powyżej znaleźli się natomiast Mark Webber i Marc Lieb z dwóch Porsche – a z czasem gorszym o 1.7 sekundy, dopiero piąte miejsce zajęła załoga Audi nr 7, Benoît Tréluyer gorszy od łącznie siedmiu kierowców z konkurencyjnych ekip. Jeszcze gorzej było w przypadku załogi nr 8, która z powodu problemów technicznych w ogóle nie wyjechała na tor.

Wśród prywatnych prototypów, najszybszym był Nick Heidfeld z nr 12 Rebelliona, o niemal 0.9 sekundy pokonując obecnego w składzie załogi ByKolles Olivera Webba. Między nimi znalazł się także kolega Heidfelda, Nelson Piquet Jr., od Brytyjczyka lepszy o 0.1 sekundy – za Webbem był natomiast Mathéo Tuscher z R-One nr 13 z czasem gorszym o 0.235 sekundy.

W klasie LMP2, dwa najszybsze wyniki należały do kierowców Manora nr 45 – wynik Richarda Bradleya z połowy sesji, kwadrans później poprawił Roberto Merhi. Dopiero za nimi znalazł się Giedo van der Garde z Gibsona ekipy G-Drive – 20 minut po starcie sesji, Holender o 0.001 sekundy przebił wynik Gustavo Menezesa z Signatech uzyskany 10 minut wcześniej. Niewiele, do kolegi z ekipy zabrakło także Romanowi Rusinowowi z Oreca nr 26 – a i Will Stevens z drugiego Oreca od Manor tracił do wicelidera tylko 0.3 sekundy.

Wśród czołowych GTE, ponownie wysoko znalazł się Aston Martin – tym razem jednak ustępując Jamesowi Calado z Ferrari nr 51. Brytyjczyk pokonał Richiego Stanawaya o niemal 0.5 sekundy, a kolegę z drugiego 488 GTE, Sama Birda o kolejne 0.25 – czwarty wynik należał znów do Aston Martina, Darren Turner o pół sekundy przebijając czas swojego byłego partnera z załogi, a obecnie kierowcę Forda nr 66, Stefana Mücke.

Ferrari było najszybsze także w klasie GTE Am – Ruí Aguas uzyskując czas o niecałe 0.2 sekundy lepszy od Adama Carrolla z Gulf Racing. Tym razem trzeci był Aston Martin, Pedro Lamy gorszy o kolejne 0.5 sekundy – co ciekawe, cała trójka będąc szybsza od Porsche nr 77 ekipy Proton i Forda nr 67 z klasy GTE Pro.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze