Daytony coraz wyżej, pech obu Fordów

Załoga Corvette DP nr 31 prowadzi po 3 godzinach wyścigu Daytona. W czołówce wciąż widnieje prototyp Deltawing, problemy z pojazdami utrudniły natomiast walkę obu Fordom GT.

Prototypy Daytona powoli zaczynają przejmować czołówkę stawki. Inna taktyka coraz częściej daje prowadzenie załogom Rileyów od Chip Ganassi Racing oraz Corvette DP głównie ekipy AER – coraz słabsi są natomiast kierowcy Ligierów, przy czym częściowo jest to wynik pechowego zderzenia obu prototypów LMP2. W czołówce pozostaje Deltawing, po 3 godzinach tracąc kilkanaście sekund do lidera – szybszym okazuje się być natomiast Mazda, która w tym momencie jest już trzecia. Kolejne godziny przyniosły także kolejne rozczarowania kibicom nowych Fordów – po awarii w pojeździe nr 67, także i 66 zaczął sprawiać problemy, m.in. wymuszając drugą neutralizację.

Kwadrans po rozpoczęciu godziny drugiej, pierwsze prototypy zaliczyły swoje drugie zjazdy – wśród nich byli m.in. Negri i prowadząca Legge. Na czoło powrócił wówczas Luis Derani w Ligierze od ESM – czwarty był wciąż Cameron, przed Scottem Dixonem  i Jordanem Taylorem. Spore różnice zniwelowała kolejna neutralizacja, którą na kolejny pit-stop wykorzystał także ESM – jedynie Rileye pozostały na torze, Scott Dixon po raz pierwszy zostając liderem. Za nim, drugi jechał Jordan Taylor, a trzeci Dane Cameron – Legge spadła na miejsce szóste, Johannes van Overbeek na siódme, a John Pew ósme. Sytuację nieco poprawiła wpadka João Barbosy, który spóźnił dohamowanie do zakrętu i wypadł poza tor – z drugiej strony, bus-stop przestrzeliły oba Ligiery, gdy dohamowanie spóźnił Pew, uderzając przodem w tył Ligiera Overbeeka.

To nieco osłabiło pozycję Ligierów – wciąż silny była za to Deltawing, który po zjazdach konkurentów powrócił na czoło stawki. Dopiero po zmianie Legge na Andy Meyricka, prototyp z nr 0 ponownie ustąpił pola Rileyowi od Chip Ganassi – o ile ten miał jednak na koncie dwa zjazdy, o tyle Cameron, Max Angelelli i Jonathan Bomarito w coraz wyżej widniejącej Mazdzie nr 55 byli już po trzech pit-stopach. Dla Deltawing (a także Ligierów) zbliżał się wieczór, który lekką przewagę dawał konstrukcjom Daytona Prototype – wciąż jednak, Meyrick widniał w czołówce stawki.

W klasie PC, prowadzenie załogi JDC-Miller kontynuował Simpson, a Mowlem wyszedł na drugie miejsce przed Roberta Alona, który zmienił Kimber-Smitha w pojeździe nr 52. Wkrótce jednak i Mowlem musiał zmienić się z Tommym Drissim – wówczas wiceliderem został James French z prototypu nr 38, przed Alexem Popowem z nr 8 – Alon był czwarty, a wciąż daleko widniał Josh Bennett z CORE Autosport. Przez pewien czas, opóźnione zjazdy dawały przewagę innym załogom, niż Simpsona i Alona – gdy jednak tamci w końcu zjechali, ponownie ta dwójka pojawiła się na czele stawki.

Podobna sytuacja wystąpiła także w klasie GTLM, gdzie Ferrari przez pewien czas górowały nad liderującymi Porsche, Corvette i BMW. W godzinie drugiej, kara stop&go zmusiła do dodatkowego zjazdu Olivera Gavina – prowadzenie kontynuował Nick Tandy, a za nim Earl Bamber wyprzedził Jamesa Calado. Ten wykorzystał drugą neutralizację, przez co spadł na dalsze pozycje – a jej sprawcą, w połowie godziny drugiej był Ford nr 66, którego problemy z hamulcami dopełniły pecha tej marki w debiucie nowych GT LM. Mniejszego pecha miał także Bill Auberlen w BMW nr 25, który w godzinie trzeciej zaliczył kapcia – z drugiej strony, dobrze spisywał się John Edwards, który załogę nr 100 przywrócił do czołówki. Po trzech godzinach, najlepsi byli jednak kierowcy Corvette, wyprzedzając Porsche przedzielone przez BMW nr 100.

W klasie GTD, po zjazdach innych kierowców, Townsend Bell powrócił na prowadzenie – za Lambo nr 11 pojawił się Miller w siostrzanym nr 48, a za nim Jens Klingmann w BMW M6. Druga seria zjazdów przyszła razem z neutralizacją, a wykorzystała ją tym razem duża większość stawki – w ten sposób, na czele pozostał Robin Liddel z Audi od Stevenson Motorsports, tylko on wyprzedzając Millera i zmiennika Bella, Billa Sweedlera. Ci jednak już na torze pokonali kierowcę Audi, spychając go na trzecie miejsce – a potem na czwarte, gdy w czołówce pojawił się Fabio Babini w Lamborghini nr 28. Niestety, problemy z pojazdem, w godzinie trzeciej wyrzuciły z czołówki Lamborghini Bella – nowym liderem został Miller, którego pod koniec godziny zmienił Bryan Sellers.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze