Daniił Kwiat specjalnie dla ŚwiatWyścigów.pl

Ten wywiad był możliwy dzięki wsparciu naszych czytelników. Jeśli chcesz czytać więcej ekskluzywnych wywiadów 1-na-1, postaw nam kawę!

Dopiero na niecały miesiąc przed pierwszym wyścigiem, kierowcy i zespoły miały szanse wypróbować swoje samochody na sezon 2020 Formuły 1. Daniił Kwiat był pierwszym, który zasiadł za kierownicą modelu AT01 nowego zespołu Scuderia AlphaTauri, o czym opowiedział Roksanie Ćwik w padoku toru pod Barceloną.

Click here for English version

Daniił, przejechałeś w całości pierwszy dzień testów i wykonałeś ponad 100 okrążeń. Musisz być zadowolony z niezawodności.
Tak, niezawodność była na dobrym poziomie. Nie mieliśmy żadnych poważnych problemów i pierwszy dzień z nowym samochodem był produktywny. Samochód się nie psuł, co myślę jest jedną z najważniejszych rzeczy, jakie należy sprawdzić przy pierwszym zapoznaniu.

Masz już jakieś pojęcie o osiągach?
Tylko wstępne wrażenia, ale nic wielkiego. Jest za wcześnie, aby oceniać osiągi. Celem było rozwinięcie samochodu od zeszłego roku i poprawienie pewnych rzeczy. Na tę chwilę potencjał wygląda dobrze i musimy pracować nad tym, aby odblokować jak najwięcej osiągów.

Jest więc dużo miejsca na postęp.
Myślę, że podobnie jest u wszystkich. To normalne. Pierwszego dnia starasz się jedynie umieścić samochód we właściwym oknie pracy, z kolei pod koniec testów powinniśmy mieć już dobre pojęcie na temat jego ustawienia.

Wiesz już kiedy poświęcicie uwagę przyszłorocznemu samochodowi?
Dopiero zaczęliśmy prace nad tegorocznym, więc nie ma sensu w tej chwili skupiać się na kolejnym.

Stanąłeś w zeszłym roku na podium. Czy celem jest to powtórzyć?
Abyśmy stanęli na podium, wiele musi wydarzyć się w czołówce. Miało to miejsce w Niemczech i Brazylii, gdzie sprzyjały nam okoliczności. Niemcy były bardzo dobrym wyścigiem, bo inni popełniali błędy, a ja pozostawałem na torze i robiłem swoje. Oczywiście, jeśli się to powtórzy w tym roku, będzie świetnie, ale nie wiadomo.

Wyniki z Niemiec i Brazylii musiały podnieść cały zespół na duchu.
Tak, to było świetne. Ogólnie to był bardzo dobry rok dla zespołu.

Przeszliście niedawno rebranding. Czy czujesz, że zespół zyskał nową osobowość?
To była duża akcja, mamy nową nazwę i nowe kolory. Fajnie, że zespół reprezentuje markę modową, ale pion techniczny pozostał ten sam i tylko ewoluował od zeszłego roku.

Co sądzisz o nowych ubraniach roboczych?
Podobają mi się. Szybko się do nich przyzwyczaiłem. Gdy przyjechałem na tor za pierwszym razem, dziwnie było widzieć nowe kolory, ale przyzwyczaiłem się i polubiłem je. Wyglądają fajnie, a wygląd zewnętrzny jest przede wszystkim dla fanów i dobrze, że wszystkim wydaje się podobać.

Jak radzicie sobie z mniejszą ilością dni testowych?
Próbujemy nieco ścisnąć program i pracować bardziej wydajnie, aby nie przegapić żadnego ważnego punktu programu w trakcie tych sześciu dni. To w zasadzie tyle, reszta się za bardzo nie zmienia.

Część zespołów dzieli dni pomiędzy kierowców. Wolisz pozostać w samochodzie od rana do wieczora?
Tak sądzę. Będziemy dzielić jeden dzień w trakcie obu tur, ale nie przeszkadza mi jazda przez cały dzień. Plusem jest to, że można popracować w każdych warunkach.

Co sądzisz o pomyśle przeniesienia Grand Prix Rosji do St. Petersburga?
Nie jest najgorszy. W pewnym sensie jest to bliżej Europy, więc może ułatwiłoby to ludziom dotarcie na wyścig, bo do Soczi nieco trudniej jest dojechać. To interesujący pomysł i chyba ukończyli już tam tor. Nie widziałem go jeszcze, ale miło widzieć, że ludzie próbują budować coś w pobliżu dużych rosyjskich miast.

Robert Szwartman dopiero co zdobył tytuł F3, natomiast Artiom Markiełow od wielu lat radzi sobie dobrze w F2. Jak oceniasz szanse na pojawienie się kolejnego rosyjskiego kierowcy w F1?
W ostatnim czasie rosyjska scena wyścigowa bardzo się rozwinęła, co bardzo cieszy. Myślę, że będzie coraz więcej kierowców z Rosji i dobrze jest widzieć, że młodzi ludzie interesują się sportem.

Franz Tost powiedział, że ma w tym roku najlepszy jak dotąd skład kierowców. Jak się czujesz, będąc jego częścią?
Wydaje mi się, że Toro Rosso zawsze miało konkurencyjnych zawodników i z paroma wyjątkami zawsze mieli mocny skład. Miło jest jednak coś takiego słyszeć. Lubimy się z Franzem, pracujemy razem od lat i mamy dobre relacje. Dobrze wiedzieć, że się za nami wstawia.

Na pewno dobrze jest mieć stabilność zespołu oraz drugiego kierowcy.
To zawsze pomaga i jest ważne. Przejechałem z tym zespołem cały ostatni sezon i mogłem powiedzieć, czego potrzebuje samochód. To, że mogę teraz samemu widzieć tego efekty, jest bardzo ważne.

Co sądzisz o Drive to Survive? Przeszkadza ci, że ekipa filmowa śledzi każdy twój ruch?
Prawdę mówiąc, nie oglądałem go, więc nie wiem do końca na czym to polega. Wolę oglądać inne rzeczy niż seriale o wyścigach, nawet jeśli w nich występuję. To świetnie, że starają się promować nasz sport i uważam, że to wspaniały pomysł. Nie mam żadnego problemu z tym, że ekipa jest blisko nas.

Ogólnie jak oceniasz zmiany w dostępie dla fanów?
Z roku na rok jest go coraz więcej. Na przykład, w tym roku nie ma już ekranów przed garażami podczas testów, więc niedługo pewnie fani będą dzielić z nami pokój.

Red Bull jest zaangażowany w wiele projektów. Czy chciałbyś sprawdzić się w innej dyscyplinie?
Jak MotoGP? Chyba mi nie wolno. Nie byłoby to mądre, abym wypróbował motocykl MotoGP. Byłoby to ciekawe, ale wystarczy jeden błąd, aby zrobić sobie krzywdę. Trzeba mieć pewne priorytety. To prawda, że Red Bull wspiera wiele fajnych aktywności czy sportów, są z tego znani.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze