W dalszym ciągu kontrowersje wiszą nad przyszłorocznym kalendarzem Rajdowych Mistrzostw Świata, ze względu na niepewny status rund na Korsyce i w Monte Carlo. Zespołom nie podoba się również powiększenie liczby rajdów do 14 przy dodaniu do kalendarza eliminacji w Chinach.
Dwa wspomniane rajdy znajdują się obecnie w przyszłorocznym harmonogramie, ale nie mają podpisanych umów z promotorem WRC i 30 listopada dowiemy się czy załogi przyjadą na dwie legendarne rundy mistrzostw świata. W parku serwisowym panują sceptyczne nastroje czy te wydarzenia, które wcześniej domagały się niezależności, nie wypadną z rozkładu na przyszły sezon. Wydaje się, że powodem wątpliwości jest spór o prawa telewizyjne.
Serwis Autosport dowiedział się, że wszystko zmierza do rozwiązania 30 listopada. „Pozycja tych dwóch rajdów jest bardzo jasna - historia pokazuje jaki jest stosunek do porozumień w tej sprawie, ale sytuacja promotora staje się coraz trudniejsza. Jeśli organizatorzy 12 rund podpisali umowy, to dlaczego dwaj inni organizatorzy mają czerpać ogromne korzyści z inwestycji pochodzących od promotora? Będą naciskać na FIA i na promotora WRC i jeśli federacja nie poprze decyzji o usunięciu ich z kalendarza, to znajdziemy się w bardzo ciekawej sytuacji”
- dowiadujemy się od źródła Autosportu.
„Promotor musi porozmawiać z organizatorami imprez znajdujących się w harmonogramie. Mam nadzieję, że wszystko zostanie ustalone, nie pytajcie mnie czy tak się stanie. Jeśli umowy nie zostaną podpisane, to będziemy zmuszeni poinformować o konsekwencjach, ale nie jesteśmy jeszcze w takiej sytuacji”
– powiedział szef FIA Jean Todt.
Szefowie zespołów fabrycznych postanowili się wypowiedzieć na temat planów o 14 rundach w sezonie. Citroën powiadomił wcześniej o tym, że po sezonie 2016 rezygnuje z programu WRC albo WTCC. „14 rajdów może mieć negatywny wpływ na naszą decyzję czy wrócimy w 2017 roku”
– powiedział szef teamu Yves Matton.
M-Sport uważa, że rywalizacja w Chinach jest mile widziana, ale musi się to odbyć kosztem istniejącego już rajdu. „Chcę mówić pozytywnie o Chinach, uważam, że Chiny są realną dobrą opcją. Nie mamy tam wielu biznesów, ale jest tam duży potencjał. 14 rund sprawia, że będzie to bardzo trudne”
– powiedział Malcolm Wilson, szef brytyjskiego zespołu.
„To tylko milion więcej w budżecie. Zespoły nie chcą 14 rajdów, ale organizatorzy i FIA mają większość i to oni głosowali na taką ilość. To naprawdę nie ma znaczenia, co mówimy”
– powiedział szef Volkswagena - Jost Capito.
Po raz kolejny okazuje się, że zdanie kierowców i zespołów nie ma najmniejszego znaczenia dla światowej federacji i władz WRC. Wcześniej w sposób karygodny ignorowane były prośby na tle bezpieczeństwa i zdrowia zgłaszane przez Lorenzo Bertelliego w Portugalii i Krisa Meeka w Australii, a teraz okazuje się, że tylko władze chcą 14 rund w sezonie.
Źródło: autosport.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.