Fotorelacja z Toru Poznań - niedziela

Ostatni dzień weekendu wyścigowego na Torze Poznań obfitował w emocje. Słońce w końcu schowało się za chmurami, czyniąc obserwowanie rywalizacji dużo przyjemniejszym i mniej wyczerpującym. Większość wyścigów dostarczyła oczekiwanej walki, niestety nie zabrało też wypadków i uszkodzonych aut.

KIA Lotos Race 1
Puchar Kii, jako jedyna seria weekendu, oba swoje wyścigi miała w niedzielę. Po starcie z pole position, Michał Śmigiel od razu się wymeldował, a jadący za nim kierowcy zadbali o utrzymanie brutalnej reputacji serii. Wiele samochodów ukończyło wyścig pozbawione przodu i wgniecione w różnych miejscach. Dzięki Piotrowi Belce, nie zabrało także tradycyjnego dachowania, którym wysłał #12 na złomowisko, ale zanim odszedł z miejsca wypadku, postanowił zrobić zdjęcie uszkodzonego auta. Pomimo tego, że samochód stał postawiony bokiem na wyjściu z bardzo szybkiego ostatniego zakrętu, wyścig trwał dalej pod lokalną żółtą.

WSMP 1
Z pierwszej linii wystartowali Karol Wyka z klasy 1A i Mikołaj Jóźwiak z 1N i taka kolejność utrzymała się do mety. Wyścig został jednak zapamiętany głównie ze względu na potężny incydent, w którym Seicento Jakuba Paczkowskiego przestało istnieć, po otrzymaniu uderzenia w tył od Łukasza Janiaka, Paczkowski obrócił się bokiem wokół produ Kamila Talarczyka, opierając się o Macieja Garsteckiego. Kilkadziesiąt metrów dalej, Paczkowski zaczął jechać tyłem prosto w kierunku bariery, w którą uderzył z dużą siłą. Kierowca wysiadł z tego, co zostało z samochodu o własnych siłach. Pomimo, że wrak FIAT-a stał metr od toru, wyścig dalej się toczył, ale kierowcy zdecydowanie pohamowali swoje ambicje i rozjechali się po torze. Na 3 okrążenia przed metą doszło jednak do kolejnego incydentu, w którym Maciej Garstecki wypchnął z toru Łukasza Janiaka w 4. zakręcie, wysyłając go na bandę i eliminując z rywalizacji.

Maluch Trophy (WSMP 8)
W wyścigu zakończonym za samochodem bezpieczeństwa, Paweł Wysmyk przejechał linię mety jako pierwszy, ale 30-sekundowa kara strąciła go na trzecie miejsce, oddając zwycięstwo w ręce Przemysława Szulca. Konrad Tadla po starcie z pole position, wygrał w wolniejszej klasie.

KIA Lotos Race 2
Podobnie jak w pierwszym wyścigu, kierowca startujący z pole position wymeldował się, a za nim nastał chaos. Tym razem był to Karol Lubas, którego prowadzenie ani przez chwilę nie było zagrożone. Karol Urbaniak po kolizji w Uśmiechu Szatana, zakopał się w żwirowej pułapce, gdzie jego samochód pozostał do końca wyścigu, któremu pozwolono nadal się toczyć, nie wywieszono nawet w tym miejscu żółtych flag. W tradycyjnym demolition derby, kilku kierowców straciło przody.

WSMP E1, E2, 4
Bartosz Palusko wystartował z pole position i odjechał od reszty stawki, dopóki silnik w jego BMW M3 nie zaczął przerywać. Szybko dogonił go Marek Wolf i zbudował kilkusekundową przewagę, zanim Palusko wrócił do normalnego tempa. Kiedy w końcu mu się to udało, rozpoczął wspaniały pościg za Wolfem, by po kilku atakach, wyprzedzić go na ostatnim okrążeniu. Obaj kierowcy, choć walczyli ze sobą na torze, rywalizowali w osobnych klasach, które wygrali.

BMW is CUP (WSMP 5)
Marcin Obuchowski wystartował z pole position i wspólnie z Krzysztofem Ratajczakiem i Mateuszem Bartkowiakiem odjechali od reszty stawki. W przeciwieństwie do sobotniego wyścigu, walki w dalszejc części stawki nie było zbyt wiele. Niestety, olej rozlany w pierwszym i trzecim zakręcie spowodował w połowie wyścigu wyjazd na tor samochodu bezpieczeństwa, który poprowadził stawkę przez 6 okrążeń, aż do linii mety. Ponieważ tor i tak musiał być uprzątnięty przed kolejnym wyścigiem, decyzja dyrekcji wyścigu o neutralizacji była rozczarowująca i znacznie lepszym rozwiązaniem byłoby wywieszenie czerwonej flagi i późniejsze wznowienie rywalizacji, zamiast pozbawiać kierowców i kibiców połowy dystansu.

WSMP 2, 3, 6, 7
Po słabym starcie, Jakub Jodko-Kamiński musiał przebijać się przez stawkę, by odnieść zwycięstwo w ostatnim wyścigu weekendu, pokonując Jakuba Sudoła w Hondzie S2000. Daleko z tyłu o najniższy stopień podium walczyli Jakub Wyszomirski i Bartłomiej Mirecki, ostatecznie mistrz KLR był w stanie przeprowadzić skuteczny atak dający mu trofeum. Andrzej Moskalik ponownie wygrał wśród szybkich aut historycznych, nieznacznie pokonując Dariusza Sołtysiaka. Łukasz Rawecki zdominował kwalifikacje w klasie 6, ale z powodu problemów z silnikiem musiał uznać wyższość Andrzeja Grigorjewa, który popisał się wspaniałym manewrem na wejściu w trzeci zakręt, a także Dawida Abramczyka. Gracjan Ambrozik ponownie nie dał szans rywalom w klasie 2.

Dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do organizacji tej imprezy, tym, którzy pomogli przy tworzeniu tej relacji, jak i wszystkim którzy napisali komentarze, polubili to lub w inny sposób wyrazili swoją opinię na temat mojej pracy. Do zobaczenia następnym razem!

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze