Charles Leclerc liczył na zdecydowanie lepszy wynik podczas Grand Prix Bahrajnu. Kierowca Ferrari ukończył wyścig tuż za podium, jednak przed startem aspirował do większej zdobyczy punktowej.
Jednym z nielicznych pozytywów u Monakijczyka był start do sobotniego wyścigu. Mimo ruszenia z brudniejszej części toru Leclerc był w stanie zrównać się w pierwszym zakręcie z Maxem Verstappenem, ale Holender miał lepszą linię jazdy i nie miał większych problemów z obroną pierwszej pozycji.
Od tego momentu kierowca Ferrari zmagał się z przednimi hamulcami, które skutecznie wyeliminował go z walki o podium: „Niemożliwe było prawidłowe prowadzenie samochodu”
– powiedział sfrustrowany Leclerc po GP: „Mieliśmy duże problemy z hamulcami i zbadamy, co się stało, aby to się więcej nie powtórzyło. To oczywiście był duży problem. Przez pierwsze 10 okrążeń [prowadzenie] było niemożliwe”
.
„Na każdym okrążeniu, które robiłem, hamowałem trzy lub cztery metry wcześniej, ale z każdym okrążeniem problem stawał się znacznie, znacznie większy, więc za każdym razem opierałem swoje przeczucia na poprzednim okrążeniu, ale w międzyczasie problem stawał się poważniejszy. Docierałem na miejsce [hamowania] i znowu blokowałem koła jak szalony, więc było naprawdę źle, a potem sytuacja się stabilizowała, ale w miejscu, które było zupełnie poza właściwym oknem”
.
„Myślę, że przez radio zespół powiedział mi, że różnica między przednią prawą a przednią lewą stroną była o ponad 100 stopni większa i tak pozostało przez cały wyścig, więc znaleźliśmy się w bardzo, bardzo złym miejscu i tak to wyglądało”
.
Według zebranych danych przez formu1a.uno, osiągi Leclerca na pierwszych 15-20 okrążeniach były o 0,6 sekundy gorsze, niż rzeczywisty potencjał tegorocznego modelu SF-24.
Źródło: formula1.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.