Lawson o braku angażu w F1: To byłaby dla mnie zła decyzja

Liam Lawson został niespodziewanie pominięty przez ekipę Red Bulla przy wyborze następcy Nycka De Vriesa w AlphaTauri. Zarząd zespołu zdecydował się na oddanie miejsca Danielowi Ricciardo. Liam, w przeciwieństwie do wielu mediów, nie uważa że został ‘’okradziony’’ z miejsca w królowej motorsportu.

Gdy oficjalnie ogłoszono, że Nyck De Vries żegna się z ekipą AlphaTauri po GP Wielkiej Brytanii, pierwszym w kolejce do wolnego fotela wydawał się być Lawson. Nowozelandczyk pełni obowiązki kierowcy rezerwowego i jest zdecydowanie najwyżej w całej drabince juniorskiej akademii Red Bulla. Oprócz tego Liam imponuje formą w japońskiej Superformule, w której zajmuje drugie miejsce w klasyfikacji kierowców, ze stratą zaledwie jednego punktu do lidera.

Wybór padł jednak na Daniela Riciardo. Doświadczony Australijczyk pełnił do tej pory rolę tylko kierowcy testowego. Jednak podczas testowych przejazdów na torze Silverstone Daniel zaskoczył swoim świetnym tempem Helmuta Marko oraz Christiana Hornera.

Ten ruch mógł wydawać się zaskakujący. Lawson wydawał się być absolutnym faworytem do przejęcia pierwszego wolnego miejsca w AlphaTauri. Podobnie jak w przypadku De Vriesa, ściągnięcie Ricciardo przeczyło celowi istnienia zespołu juniorskiego/siostrzanego, który miał za zadanie dawać szanse młodym, obiecującym kierowcom.

Sam Liam Lawson ma jednak odmienne zdanie. Według 21-latka, wszystko wciąż odbywa się zgodnie z planem: „Jeśli mam być kompletnie szczery, to co się wydarzyło niewiele dla mnie zmienia. Red Bull oczekiwał ode mnie, że spędze sezon w Superformule i tam będę wygrywał wyścigi i walczył o tytuł. Od samego początku miałem przejechać pełny sezon w Japonii.” – mówił Nowozelandczyk w rozmowie ze Speedcafe.

„Zamierzam wypełnić ten plan. Postaram się pokazać z jak najlepszej strony w Superformule i dostać miejsce w F1 w przyszłym roku.”

Lawson stwierdził też, że dołączenie do AlphaTauri w środku sezonu nie byłoby dla niego dobre, a mogłoby wręcz zahamować jego rozwój: „Wskoczyć do F1 między wyścigami byłoby szalenie trudne. To nie byłby też dobry wybór dla zespołu. W ich aktualnej sytuacji nie byłoby pomocne dostać kierowcę, którego kompletnie nie znają i który musi uczyć się na bieżąco żeby dogonić resztę stawki. W tej chwili Daniel jest dla nich dużo większą pomocą”.

„Dla mnie to po prostu nie byłaby dobra decyzja, więc moje plany pozostają bez zmian.”

Przyszłość Lawsona wydaje się być uzależniona od tego, co zaprezentuje Daniel Ricciardo do końca sezonu. Australijczyk może pozostać w zespole i walczyć o miejsce w głównej ekipie Red Bulla. Jeśli Daniel zawiedzie, jego naturalnym następcą wydaje się być Liam. Według raportów Yuki Tsunoda jest bliski podpisania nowego kontraktu z AlphaTauri.

źródło: speedcafe.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze