Perez nie zauważył Verstappena po starcie sprintu na Red Bull Ringu

Zaraz po zakończeniu sobotniego wyścigu Sergio Perez przyznał, iż nie dostrzegł swojego zespołowego partnera, który postanowił wykorzystać jego słabe wyjście z pierwszego zakrętu tuż po rozpoczęciu rywalizacji.

Perez, który rozpoczynał dzisiejszy sprint z drugiego pola, wystartował znacznie lepiej od swojego kolegi, co w konsekwencji pozwoliło mu wyprzedzić Maxa Verstappena ruszającego z pole position. Meksykanin jednak przestrzelił nieco hamowanie, co pozwoliło aktualnemu mistrzowi świata zrównać się z nim na prostej przed zakrętem 3.

Następnie kierowca z numerem 11 przeszedł mocno do prawej strony toru, aby obronić swoją pozycję. Taki manewr Checo pozostawiał Holendrowi tylko dwa wyjścia: odpuszczenie pozycji lub wyjazd na trawę. 25-latek wybrał drugą opcję i nie zamierzał oddawać wewnętrznej do następnego zakrętu i w krótce po piekielnie późnym hamowaniu do trójki wywiózł Pereza poza tor, który po tej przygodzie jechał już na trzecim miejscu.

„Wyjście z pierwszego zakrętu nie było miłe” – powiedział Verstappen przez radio po zakończeniu sprintu. „To mogło się skończyć naprawdę poważnym wypadkiem. Musimy o tym porozmawiać, to nie było w porządku”.

Obaj kierowcy Red Bulla spotkali się w alei serwisowej po zakończeniu zmagań. To właśnie wtedy starszy kolega wyjaśnił dwukrotnemu mistrzowi świata, iż nie spostrzegł go przez ścianę wody unoszącą się znad kół jego RB19.

„Myślę, że Max był wściekły za to, że wjechałem w taki sposób w drugi zakręt, ale ja go tam nie widziałem. Po prostu źle wyszedłem na prostą i starałem się obronić” – stwierdził Perez tuż po wyścigu.

„Kiedy zdałem sobie sprawę, że on tam jest [po jego wewnętrznej], zrobiłem mu miejsce i [później] oddałem pozycję. Wszystko jest w porządku, zwyczajnie rozmawialiśmy o widoczności. Chociaż skończyliśmy na pierwszym i drugim miejscu, ta sytuacja była kiepska”.

Swoje zdanie na ten temat przedstawił również szef ekipy Byków. Zdanie Christiana Hornera zgrywa się z opinią Pereza. Uważa on, że powodem incydentu z pierwszych chwil sobotniego sprintu były wymagające warunki na torze.

„Sądzę, że Checo nie zauważył Maxa. Na szczęście nie doszło do kontaktu, a dublet to świetny wynik dla zespołu. Zasady są jasne: ścigajcie się ostro, ale zostawiajcie sobie nawzajem miejsce” – podkreślił Horner.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze