Kevin Magnussen nie ma powodów do zadowolenia po sobotnich kwalifikacjach Formuły 1 o Grand Prix Bahrajnu. Duńczyk nie awansował do drugiego segmentu kwalifikacji i wystartuje z siedemnastego pola.
Jak przyznał kierowca Haasa, wszystko szło źle już od drugiego piątkowego treningu i zespół nie był w stanie niczego poprawić w znaczący sposób. Najpierw błąd w pierwszym sektorze, słabe tempo, a na końcu trafienie na Sergio Pereza, co w rezultacie zakończyło przygodę z sesją kwalifikacyjną z dopiero 17. rezultatem.
„Na drugim przejeździe miałem korek [w postaci Pereza]. Było bardzo blisko — cały tor był zatłoczony — więc jeżeli tracisz chociażby odrobinę, przegrywasz. Od drugiego treningu nie byliśmy w stanie znaleźć żadnej poprawy i straciłem kilka dziesiątych za Perezem w ostatnim zakręcie. Samochód ma potencjał, co pokazał Nico. Widocznie jemu ten samochód leży bardziej niż mi, ale teraz skupiam się na sobie i swojej pracy. Stawka jest blisko, co jest świetne, no może nie dla mnie, ale milo to widzieć”
– powiedział Magnussen.
Starting from a P17 in Bahrain. Not what we wanted, but the race is tomorrow, and we'll push as always 🙌 @HaasF1Team #F1 #BahrainGP pic.twitter.com/Fr3KUtgvTZ
— Kevin Magnussen (@KevinMagnussen) March 4, 2023
Kierowca Haasa ma nad czym pracować i co poprawić, ponieważ jego partner z ekipy Nico Hulkenberg awansował do ostatniego, trzeciego segmentu kwalifikacji i wystartuje z dziesiątej pozycji. Gdyby nie limity toru i skreślony czas, Niemiec startowałby z ósmej pozycji.
„Nadal mamy nad czym pracować, więc zobaczymy, co będzie w wyścigu”
— zakończył Duńczyk.