Ricciardo: Myślę, że podczas wyścigu mieliśmy może cztery dobre okrążenia

Weekend w Turcji dla Daniela Ricciardo będzie z pewnością tym do zapomnienia. Mimo startu z końca stawki Australijczyk był pewien, że będzie w stanie dostarczyć dużo emocji widzom i przebić się na wysoką pozycję w tabeli, jednak w rzeczywistości Istanbul Park Ricciardo opuścił rozczarowany i bez punktów.

Zaraz po starcie Grand Prix Turcji można było zauważyć, że Daniel Ricciardo ma problemy ze sprawnym przebijaniem się przez stawkę. Dłuższą chwilę spędził między innymi za plecami kierowcy Williamsa, George’a Russella. Wynikało to nie tyle z braku możliwości wyprzedzania, a z wolnego tempa i problemami z przyczepnością. 

„Myślę, że w wyścigu mieliśmy może cztery okrążenia, podczas których jechaliśmy dobrym tempem, ale reszta była trudna. Na początku mieliśmy spore problemy z przyczepnością przodu, więc naprawdę trudno było trzymać się blisko innych. Potem zjechaliśmy na pit-stop po nową oponę. Na początku nie miałem zbyt dobrej przyczepności tyłu i walczyłem, ale po chwili było już dobrze” – powiedział. „Byłem trochę podekscytowany, bo myślałem, że może będzie coraz lepiej, ale potem tył znowu odpadł, więc ostatnie dziesięć okrążeń było trochę bolesne, po prostu próbowałem się utrzymać”.

Australijczyk jako jeden z pierwszych pojawił się w alei serwisowej, kiedy na 21. okrążeniu zgłosił swojemu inżynierowi wyścigowemu, że zjazd na pit-stop po świeży komplet opon poprawiłoby jego tempo: „Oczywiście walczyliśmy o punkty i ta strategia była naszą najlepszą szansą, ale to było po prostu naprawdę nieprzewidywalne. Wiem, że inni jechali dłużej, a jeden kierowca przejechał cały wyścig na jednym komplecie. Pod koniec jednak widziałem swoje opony i były już bardzo zużyta. Niestety, nie był to mocny wyścig, ale postaramy się go przeanalizować”.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze