Szef Ferrari przekonany, że zwycięstwa przyjdą w 2022 roku

Fabryczny zespół Ferrari rozczarowuje formą na rozpoczęcie sezonu Formuły 1, plasując się po trzech wyścigach dopiero na piątym miejscu w klasyfikacji generalnej. Prezes włoskiej marki John Elkann potwierdził obawy wiernych fanów o to, że na zwycięstwa przyjdzie poczekać aż do 2022 roku.

„Kładziemy fundamenty pod to, by zyskać konkurencyjność i powrócić do wygrywania, gdy przepisy zmienią się w 2022 roku, jestem co do tego przekonany” – powiedział włoskiej prasie. „Mattia Binotto, który prowadzi zespół od roku, ma wszystkie umiejętności i charakter potrzebne do tego, by rozpocząć nowy cykl wygrywania. Był w Ferrari wspólnie z [Jeanem] Todtem i [Michaelem] Schumacherem. Wie, jak się wygrywa, a od przyszłego roku będzie pracować z dwoma młodymi kierowcami, którzy są równie ambitni jak my”.

Choć zespół Binotto dwoi się i troi, aby poprawić konkurencyjność obecnego modelu, który będzie ścigać się o rok dłużej niż pierwotnie zakładano, Elkann studzi oczekiwania z tym związane: „Mieliśmy poważne braki strukturalne w obszarach aerodynamiki oraz dynamiki pojazdu. Straciliśmy też moc z silnika. Prawda jest taka, że nasz samochód nie jest konkurencyjny. Widzieliście to na torze i będziecie widzieć jeszcze nie raz”.

Ferrari zdobyło ostatni tytuł w 2008 roku i choć włoski zespół kilkukrotnie był blisko, nie zdobył od tamtej pory upragnionego mistrzostwa: „Przed nami długa droga. Gdy Todt rozpoczął historyczną erę w 2000 roku, przerwał posuchę trwającą ponad 20 lat, od 1979 roku. Upłynęło dużo czasu od kiedy dołączył do Ferrari w 1993 roku, nim wprowadził je z powrotem na zwycięską ścieżkę. Najważniejsze to pracować na i poza torem, wprowadzić spójność i stabilność, aby krok po kroku zbudować Ferrari, jakiego sobie życzymy”.

Źródło: formula1.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze