Pérez: Kara za kolizję z Sirotkinem była sprawiedliwa

Grand Prix Singapuru Formuły 1 nie było łatwe dla Sergio Péreza. Na początku wyścigu Meksykanin zderzył się z Estebanem Oconem, a w połowie wyścigu wjechał w Williamsa prowadzonego przez Sergieja Sirotkina.

Po dwóch wyścigach, które obaj kierowcy zespołu Force India ukończyli w punktach, ekipa miała nadzieje na dobry występ również na ulicach Singapuru – szczególnie po wejściu obu aut do pierwszej dziesiątki kwalifikacji. Te szybko jednak zostały rozwiane, bowiem już w trzecim zakręcie Pérez i Ocon zderzyli się, w związku z czym ten drugi uderzył w ścianę i zakończył swój udział w wyścigu.

Pérez kontynuował jazdę na siódmej pozycji, lecz po swoim zjeździe do boksów utknął za wolniejszym Siergiejem Sirotkinem, który swoją zmianę opon odbył pod neutralizacją – Rosjanin był do tego zmuszony po tym, jak uderzył w szczątki po wspomnianej wcześniej kolizji.

Po kilkunastu okrążeniach podążania za Rosjaninem, Meksykanin znalazł w końcu miejsce i zdecydował się wyprzedzić kierowcę Williamsa, jednak po chwili wjechał w jego prawy bok uszkadzając nie tylko swój samochód, ale i rywala. Ostra walka wisiała w powietrzu – kilka okrążeń przed tym incydentem kierowca Force India informował przez radio, że kierowca Williamsa robi wszystko, aby doprowadzić do kolizji.

Meksykanin otrzymał karę przejazdu przez boksy i jak sam twierdzi, była ona sprawiedliwa: „Zamknąłem wcześniej drzwi niż powinienem, więc jak sądzę kara jest słuszna. To było ostre ściganie, bronił swojej pozycji bardzo zdecydowanie, zmieniając tor jazdy i blokując koła na hamowaniach. Kiedy znalazłem się przed nim, zamknąłem drzwi, ale wydaje mi się, że był za blisko. Było to bardzo kosztowne, ale wydaje mi się, że nie zmieniłoby to mojego ostatecznego wyniku. Wiem, że wyścig wymykał mi się z rąk i trudno było wyprzedzać. Paliłem moje hamulce, mój silnik, moje opony, więc to było bardzo frustrujące”.

Pérez przyznał również, że nie zdawał sobie sprawy z tego, gdzie znajdował się Ocon przed kolizją, ale jest mu przykro z zaistniałej sytuacji i tego, że ekipa straciła samochód już na starcie wyścigu: „To był bardzo niefortunny incydent. Jeden z takich, które trudno uniknąć. Kiedy przycisnąłem pedał gazu, zostałem dotknięty przez inny samochód i nawet nie zdawałem sobie sprawy, że to był Esteban. Kiedy otrzymałem wiadomość od ekipy, było mi z tego powodu przykro”.

„Myślę, że nie mam mu nic do powiedzenia, po prostu przepraszam ekipę za ten dzień w całości. Chciałbym móc widzieć Estebana i zrobić coś całkiem innego niż zrobiłem. Myślę, że i tak by to nic nie zmieniło, bo zdobycie punktów dzisiaj było bardzo trudne, zwłaszcza po dobrych kwalifikacjach i koniecznością startu na gorszych oponach”.

Ostatecznie Pérez zajął szesnaste miejsce. Poza karą przejazdu przez boksy, Meksykanin otrzymał również trzy punkty karne, których łącznie ma obecnie pięć.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze