Kubica: Jazda samochodem F1 staje się dla mnie naturalna

Podczas pierwszej piątkowej sesji treningowej przed Grand Prix Hiszpanii Formuły 1 za kierownicą samochodu Williamsa zasiadł Robert Kubica. Był to pierwszy występ Polaka w sesji zaliczanej do weekendu wyścigowego od czasu jego wypadku w 2011 roku. Przejechał on 24 okrążenia, korzystając z opon pośredniej oraz supermiękkiej mieszanki. Uzyskał przy tym czas 1:21,510, który był o ponad sekundę lepszy od tego Lance’a Strolla w podobnym samochodzie.

„Prawdę mówiąc, uczucie było bardzo podobne” – powiedział Polak, porównując występ podczas weekendu Grand Prix do jazdy w przedsezonowych testach. „Towarzyszyło mi wręcz jeszcze mniej emocji, co tylko świadczy o tym, że [jazda samochodem F1] znów staje się dla mnie czymś naturalnym. Nie mogę powiedzieć, że dobrze się bawiłem – balans był okropny i samochód był trudny w prowadzeniu – ale jestem zadowolony z tego, jak odnalazłem się w takiej sytuacji. Może się wydawać dziwne, że zadowala mnie 19. pozycja, ale tak jest”.

„Największe emocje wywołał mój powrót za kierownicę w ubiegłym roku. Może nie jeżdżę zbyt często, ale to już mój któryś z kolei występ i powoli przechodzę nad tym do porządku dziennego, a to dobrze. Każdy sportowiec dąży do tego, aby weszło mu to w krew, bo to daje uczucie komfortu. Nie spodziewałem się, że nastąpi to tak szybko”.

„Niezależnie od okoliczności – czy są to testy czy sesja weekendu Grand Prix – moja praca polega na tym samym, czyli szybkiemu nabraniu tempa i dostarczeniu wartościowych informacji na temat samochodu. Nie jest to najprostsze zadanie, bo od dwóch miesięcy nie siedziałem za kółkiem, ale poradziłem sobie całkiem nieźle i jestem z tego zadowolony”.

Zapytany o swój lepszy czas okrążenia względem zespołowego kolegi Lance’a Strolla, Kubica odpowiedział: „Znam swoją wartość i nie muszę patrzeć na czasy okrążeń. Wiem, jak ważny jest czas poświęcony na trening i gdybym miał okazję jeździć co tydzień, mógłbym [być jeszcze szybszy]. Jeśli czegoś mi brakuje, to dlatego że wsiadam do auta raz na dwa miesiące”.

„Brakuje mi rywalizacji, ale im dłużej jest się od niej z dala, tym mniej to doskwiera. Cieszę się z tego, gdzie jestem i skupiam się na swojej pracy i okazji, jaką ona stwarza – mogę żyć swoją pasją, a także postrzegać Formułę 1 z nowej perspektywy. Nie myślę o tym, co może się wydarzyć, bo każdy dzień życia to pewien kompromis”.

„Jeżdżę w taki sposób, na jaki pozwala mi moje ciało. Brałem kiedyś lekcje polegające na trzymaniu w rękach ptaka tak, aby nie odleciał – nie można jednak ścisnąć go zbyt mocno, aby się nie przestraszył. Podczas jednego z moich pierwszych weekendów w 2006 roku w Malezji inżynierowie byli w szoku, że trzymałem kierownicę dwoma palcami. Powiedziałem im, że nie trzeba używać całej siły, a jedynie tyle, ile jest potrzebne – wygląda na to, że moje możliwości są wystarczające, inaczej nie byłoby mnie tutaj, czy na testach w ubiegłym roku. Może wygląda to nietypowo, ale efekt jest zbliżony”.

Przechodząc do kwestii konkurencyjności samochodu, Polak dodał: „Problem z autem jest taki sam jak trzy miesiące temu. O szczegóły należałoby spytać kogoś innego, ale wiemy co to jest i rozpoczęliśmy już prace nad głębszym zrozumieniem problemu i, miejmy nadzieję, jego wyeliminowaniem – nie wydarzy się to jednak z dnia na dzień, może być potrzebny na to miesiąc albo i dłużej”.

„Niektóre tory – takie jak Baku – mogą nam sprzyjać, ale przyjeżdżając do Barcelony spodziewaliśmy się problemów. Było jednak jeszcze gorzej niż oczekiwaliśmy, zatem teraz skupiamy się na tym, aby zaradzić problemom z balansem i uczynić samochód łatwiejszym w prowadzeniu. Dzisiaj rano nie tylko jeździliśmy bardzo wolno, ale też utrzymanie samochodu na torze graniczyło z cudem”.

„Nasze osiągi są obecnie bardzo uwarunkowane charakterystyką toru. Nie myślimy nawet o osiągach, bo mamy obecnie zbyt wiele problemów do rozwiązania. Aby cieszyć się ze ścigania potrzebny jest samochód, który współpracuje z kierowcą – w tej chwili częściej jedynie poruszamy się po torze zamiast prowadzić samochód, w dodatku jest to ciężka praca”.

„W środę będę uczestniczyć w testach – mamy zaplanowany dość obszerny program, który ma na celu zrozumienie tego, co dzieje się z samochodem. Mam nadzieję, że balans będzie lepszy niż dzisiaj, bo inaczej czeka nas długi dzień”.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze