Rozgoryczenie w zespole Red Bulla

Kierowcy Red Bull Racing zaprzepaścili szansę na czwarte i piąte miejsce w niedzielnym Grand Prix Azerbejdżanu Formuły 1. Kolizja pomiędzy Maxem Verstappenem i Danielem Ricciardo pozostawiła po sobie spory niesmak wśród szefostwa ekipy.

Na krótko przed zjazdami do boksów, Australijczyk wyprzedził swojego zespołowego kolegę, lecz gorsze okrążenie wyjazdowe oznaczało, że kolejność znów się odwróciła. Australijczyk próbował ponownie znaleźć się przed Holendrem i na 40. okrążeniu zaatakował go na hamowaniu do pierwszego zakrętu.

Verstappen był zdeterminowany, aby utrzymać Ricciardo za sobą, w związku z czym obaj kierowcy Red Bull Racing zderzyli się ze sobą i odpadli z rywalizacji.

Choć wśród obserwatorów panuje przekonanie, że Verstappen bronił się w niedozwolony sposób i wielokrotnie zmieniał swój tor jazdy, Ricciardo nie chce obwiniać go za spowodowanie kolizji: „Jestem wdzięczny, że możemy ścigać się przeciwko sobie. Kochamy to i kilka razy byliśmy blisko. Czasami jesteśmy na limicie i na nieszczęście skończyło się to tak jak się skończyło”.

Doradca zespołu Helmut Marko był znacznie bardziej zdecydowany w swoich słowach: „Nie obchodzi mnie to, kto jest winny. Obaj kierowcy powinni mieć na tyle rozumu, aby unikać takich sytuacji. Podejmiemy odpowiednie środki aby zagwarantować to aby taka sytuacja nie wydarzyła się już nigdy więcej”.

Szef zespołu Christian Horner wyraził z kolei nadzieję, że podobna sytuacja nie będzie już mieć miejsca: „W Barcelonie wszystko miedzy nimi będzie ok. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. obaj są wściekli, widać to po ich mowie ciała. [Max i Daniel] będą w fabryce przed Barceloną, aby przeprosić cały zespół. To jest sport zespołowy i chyba o tym zapomniano”.

Sędziowie przeanalizowali incydent po wyścigu i zadecydowali o reprymendzie dla obu kierowców.

Źródło: motorsport.com, Mobil1TheGrid

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze