Chilton: Formuła 1 nie jest sportem

Były kierowca Formuły 1 Max Chilton twierdzi, że ze względu na olbrzymie różnice w osiągach poszczególnych samochodów, seria nie powinna być uznawana za sport.

Anglik, który spędził dwa lata w F1, został zatrudniony jako kierowca programu LMP1 Nissana, a obecnie przygotowuje się do swojego trzeciego sezonu w IndyCar, uważa że zbyt wiele czynników zewnętrznych wpływa na sukces kierowcy F1 na torze, by postrzegać serię jako rywalizację sportową.

„W przeszłości ścigałem się z takimi kierowcami jak Daniel [Ricciardo], który wygrywa wyścigi, więc wiem że znacząco nie odstaję” – powiedział. „To frustrujące, kiedy sport jest tak niesprawiedliwy – gdy ktoś wyprzedza innych osiągając 30 km/h więcej na prostych, to nie jest sport”.

„Problem w F1 polega obecnie na tym, że różnica pomiędzy najlepszym, a najgorszym samochodem wynosi cztery sekundy na okrążeniu, a to nie jest sport. W sporcie szanse powinny być możliwie najbardziej wyrównane”.

„Nie podoba mi się to, ale przynajmniej nie wyszedłem tam na głupka. Wiele się nauczyłem i chciałbym kiedyś wrócić do F1, ale tylko dla zespołu środka stawki lub czołówki”.

Chilton przyznaje, że w sporcie motorowym wyeliminowanie czynników zewnętrznych i wyrównanie szans jest prawie nieosiągalne, lecz chwali IndyCar za umożliwienie wykazania się zdolnym kierowcom i inżynierom: „Motorsport nigdy taki nie będzie, to niemożliwe, ale IndyCar będzie w przyszłym roku najbardziej wyrównane od lat – wszyscy będą mieli jednakowy pakiet aerodynamiczny, a różnice pomiędzy silnikami są niewielkie, więc różnice powinny być minimalne”.

„Wszyscy powinni mieścić się w jednej sekundzie, co jest wspaniałe dla fanów. To także świetna okazja dla zespołu Carlin – wciąż mamy wiele nauki przed sobą, ale mam nadzieję że na koniec roku zaczniemy uzyskiwać jakieś wyniki”.

Źródło: motorsportweek.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze