Carey: Formuła 1 nie może być dyktaturą

Chase Carey, który jest prezesem nowej spółki stojącej na czele Formuły 1, ogłosił zakończenie epoki dyktatorskiej w wykonaniu Berniego Ecclestone’a, który jest obecny w sporcie przez ostatnie cztery dekady.

Carey pojawił się podczas weekendu wyścigowego w Singapurze, gdzie wzbudził uwagę mediów. Amerykanin zasygnalizował gwałtowną zmianę podejścia stosowanego do chwili obecnej przez Ecclestone’a.

„Nie da się uszczęśliwić wszystkich jednocześnie, ale należy zrozumieć, że każdy chce znaleźć odpowiednią drogę. Oczywiście to nie jest zadanie dla zarządu, który zazwyczaj staje się biurokratyczny – ale jednocześnie tu nie może być dyktatury – nawet jeśli do tego się wszyscy przyzwyczaili. Potrzebny jest przywódca, a to oznacza, że należy stworzyć wizję, aby osiągnąć postawione cele w przyszłości” – powiedział Carey.

Carey został mianowanym prezesem spółki stojącej na czele Formuły 1, w której w ostatnim czasie rozpoczęto proces zmiany właściciela. Pakiet kontrolny ma wejść w posiadanie Liberty Media, a cała transakcja oceniana jest na około osiem miliardów dolarów. Sam Bernie Ecclestone szorstko odpowiedział na pytanie, czy musi pracować Carey’em: „Jedyną rzeczą, którą muszę zrobić, to umrzeć i płacić podatki. Oprócz tego nie muszę nic robić”.

Ecclestone ma trzyletnią umowę na zachowanie obecnego stanowiska, jednak wielu uważa, że okres ten będzie krótszy. Jest to prawdopodobnie efekt tego, że Liberty Media zamierza podzielić rolę pełnioną przez Ecclestone’a na dwie zupełnie oddzielne funkcje: dyrektora sportowego i dyrektora praw handlowych.

Carey zasygnalizował również, że po przejęciu Formuła 1 może stać się bardziej widoczna na amerykańskim rynku. Stwierdził on, że chętnie zobaczyłby wyścig w Los Angeles, Nowym Jorku lub Miami.

Źródło: telegraph.co.uk

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze