Max Verstappen zapowiedział, że nie ma zamiar zmienić swojego agresywnego stylu jazdy pod naciskiem innych kierowców, którzy mogą być niezadowoleni z podejścia młodego Holendra do ścigania.
Zachowanie kierowcy Red Bull Racing jest największym tematem dyskusji w świecie F1 od zakończenia Grand Prix Belgii. Holenderski zawodnik swoim zachowaniem na torze wpłynął na wynik obu kierowców Ferrari, co spowodowało falę krytyki pod jego adresem. Podczas briefingu przed nadchodzącą rundą na torze Monza, Verstappen przyznał, że nie ma zamiaru odpuszczać w kolejnych wyścigach.
„Szczerze mówiąc Spa jest dla mnie historią”
, stwierdził. „Według mnie to był świetny wyścig, który dobrze wspominam. Szczególnie ze względu na wielu kibiców, którzy przybyli na tor ubrani na pomarańczowo. Sytuacje takie jak w Spa czasami się zdarzają, ale ja myślami już jestem na Monzy. Uważam, że sytuacja jest wyjaśniona, więc nie ma co rozmyślać nad tym, co miało tam miejsce. Ja skupiam się na przyszłości i będę robił to co do mnie należy. Będę jeździł jak dotychczas”
.
Kierowca jednak przyznaje, że musi zacząć unikać podobnych sytuacji, które mogą być powodem podobnych zdarzeń. „W samochodzie nie widać dokładnie wszystkiego. Po obejrzeniu nagrań sytuacja staje się bardziej klarowna. Czasami sędziowie nie dają nam kar za takie zachowania, więc jest w porządku. Myślę, że wszyscy czegoś się nauczyliśmy. Nawet najbardziej doświadczeni kierowcy mogą się uczyć, więc przejdźmy już do weekendu na Monzy”
, podsumował Verstappen.
Źródło: motorsport.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.
