Kontrowersje, incydenty, zmiany regulaminowe i kary, które nie powinny miejsca, spowodowały, że Formuła 1 zmieniła się w komedię. Tak uważa kierowca McLarena, Fernando Alonso. Mimo iż początki z Hondą nie były dla ekipy z Woking łatwe, Hiszpan coraz częściej zaczyna widzieć zabawne strony królowej sportów motorowych.
„Wszystko w Formule 1 jest komedią”
– powiedział Alonso w wywiadzie dla Formula1.com, zapytany oto, jaki poziom prezentuje obecnie F1. „Nic nie jest tutaj na serio, więc zdecydowanie nie jest to dramat. To jedna z tych komedii, gdzie od kogoś obrywasz, a w następnym odcinku wracasz cały i zdrowy. Jim Carrey byłby dobry dla F1, bo on zawsze żartuje”
.
Przypomnijmy, że Alonso sam przeżył podobną sytuację, kiedy to wyszedł prawie bez żadnego szwanku z wypadku w Melbourne. Hiszpan nie chce jednak wracać do przeszłości i woli skupić się na tym, co przyniesienie sezon 2017.
„Mam nadzieję, że poczuję to "wow", które przyniesie zmiana regulaminu oraz szersze i szybsze opony. Moim celem jest zdobycie trzeciego tytułu mistrza świata, a także to, że wyścigi będą szybsze i bardziej ekscytujące”
– dodał Hiszpan.
Fernando Alonso zostaje w ekipie McLarena, jednak nadal nie wiadomo kto będzie jego partnerem w sezonie 2017.
Źródło: marca.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.