Wolff: Nie skreślajmy jeszcze Ferrari

Dyrektor wykonawczy Mercedesa Toto Wolff spodziewa się, że sezon 2017 przyniesie dla rywali Mercedesa duże możliwości, ostrzegając, że nigdy nie należy lekceważyć Ferrari.

W tym sezonie spodziewano się, że Ferrari będzie w stanie nawiązać równą walkę z Mercedesem o zwycięstwa i tytuł pod koniec sezonu, jednak pierwszy tegoroczny triumf jeszcze nie nadszedł, a dodatkowo w klasyfikacji konstruktorów zespół z Maranello został wyprzedzony przez Red Bulla. Oprócz tego James Allison zakończył swoją współpracę z Ferrari, powodując konieczność reorganizacji struktury działu technicznego, a dalsza przyszłość Maurizio Arrivabene nadal nie jest pewna.

Szef Mercedesa uważa jednak, że Ferrari zawsze będzie postrzegany jako zespół mogący stanowić duże zagrożenie, bez względu na okoliczności.

„Nie sądzę, by można było skreślić Ferrari. W ostatnim czasie przeżywają oni trudny okres – myślę, że wcześnie przerzucili siły na sezon 2017. Nigdy nie należy lekceważyć zespołu, który dysponuje takimi zasobami i wykazuje się taką pasją” – powiedział.

Mercedes jak dotąd zdominował całkowicie erę silników hybrydowych V6 turbo, wygrywając tytuły zarówno wśród kierowców, jak i konstruktorów, a w tym sezonie do tej pory zdążył wypracować już 159 punktów przewagi nad Red Bullem. Ze względu na nadchodzące zmiany w sezonie 2017 Wolff przestrzega, że niczego nie można brać za pewniak.

„Patrząc na naszych rywali: oczekiwania w Ferrari zawsze są bardzo wysokie, a dostosowanie się do nich to zupełnie inna sprawa. Po mocnym sezonie 2015 widzimy, że Ferrari jest w nieco gorszej kondycji, ale wierzę, że poprawią się. Z kolei Red Bull posiada zdecydowanie lepszy pakiet dzięki temu, ze Renault odnotowało progres – a w przyszłym roku nowe przepisy dają ogromne możliwości”.

Mimo poprawy odnotowanej przez rywali, Mercedes nie odniósł zwycięstwa tylko w Grand Prix Hiszpanii, gdzie kierowcy tego zespołu zderzyli się ze sobą na pierwszym okrążeniu wyścigu. Nawet Toto Wolff nie spodziewał się aż takiej dominacji, chociaż przyznaje, że Red Bull może nadal stanowić zagrożenie.

„Spodziewaliśmy się, że Węgry będą trudnym wyścigiem, podczas którego Red Bull może dobrze pojechać, a było odwrotnie – to my byliśmy tak samo mocni jak na Silverstone. Z kolei na Hockenheim zwycięstwo mogło przyjść o wiele łatwiej, a było na odwrót, więc nie widać jednoznaczności. Już nie ma różnicy w prędkości na prostych. W przyszłym roku powrócą w dobrej formie i nie mam wątpliwości, że może tak być również w drugiej połowie sezonu. Nasz zespół wygrywa praktycznie każdy wyścig, utrzymujemy ten trend przez dwa i pół roku, ale to nie będzie trwać w nieskończoność” – zakończył dyrektor wykonawczy Mercedesa.

Źródło: skysports.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze