Zespół Haas ostrzegł swoich rywali przed tym, że z obecnego samochodu można wydobyć jeszcze więcej wydajności w ciągu kilku najbliższych wyścigów.
Amerykański zespół wywołał niemałe poruszenie, punktując w obu dotychczas rozegranych wyścigach sezonu i zajmując obecnie piątą pozycję w klasyfikacji konstruktorów. Szef zespołu Gunther Steiner powiedział, że zamiast uczucia osiągnięcia szczytu możliwości, w zespole panuje przekonanie, że nadal jest dużo do zrobienia w zakresie rozwoju, co pomoże w dalszej walce z innymi ekipami.
„Mamy w zanadrzu dalsze zmiany. Nie wiem jednak dokładnie, jak ustosunkujemy się wobec nich, ponieważ w chwili obecnej naszym celem jest to, by dowiedzieć się, w jaki sposób można wydobyć więcej z samochodu. Tak naprawdę nie znamy jeszcze tego samochódu. Myślę, że w tej maszynie tkwi więcej potencjału, którego nie odkryliśmy, a kiedy będziemy mieć solidne podłoże, wówczas przystąpimy do rozwoju. Być może jednak kilka poprawek uda nam się wprowadzić już na najbliższy wyścig”
– powiedział Steiner.
Choć Haas nie posiada takiego budżetu, co na przykład fabryczne zespoły i w dużej mierze wiele zależy od wsparcia Ferrari, zespół nadal ma pole do poprawy. Steiner wie, że należy utrzymać rozwój, żeby nie spaść na pozycje w dalszej części stawki wraz z upływem sezonu.
„Nie stoimy w miejscu. Czy będziemy mieć poprawki na każdy wyścig? Nie, na pewno nie. Nie tkwimy jednak w jednym punkcie, ponieważ wtedy spadlibyśmy w dalszą część stawki i to się dzieje automatycznie. Nie będziemy więc rozwijać się jak duże zespoły, ale znajdziemy się w grze ze wszystkimi innymi ekipami w środku stawki”
– dodał szef Haasa.
Źródło: motorsport.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.