Verstappen z rekordowym 16. zwycięstem w sezonie, dramat Péreza w GP Meksyku

Max Verstappen odniósł przekonujące i zarazem rekordowe zwycięstwo w wyścigu Formuły 1 o Grand Prix Meksyku, pokonując resztę stawki o ponad 13 sekund. Drugie miejsce zajął Lewis Hamilton, a na najniższym stopniu podium stanął Charles Leclerc, który po raz kolejny nie zamienił pole position na wygraną. Dramat przed własnymi kibicami zaliczył Sergio Pérez, który z powodu kolizji odpadł już na pierwszym okrążeniu.

Pogoda przed początkiem wyścigu sprzyjała rywalizacji – temperatura powietrza wynosiła niemal 25°C, jednak asfalt rozgrzany był do 48°C. Wiele mówiło się o tym, że będzie to wyścig na dwa pit stopy. Jeśli chodzi o dobór mieszanek, czołowa 13 kierowców postawiła na pośrednie opony. Alex Albon i Esteban Ocon (P14 i P15) zdecydowali się na twarde ogumienie, a Lando Norris, który zaliczył słabe sobotnie kwalifikacje, jako jedyny obrał miękką mieszankę.

Po zgaśnięciu czerwonych świateł ruszający z pole position Leclerc musiał natychmiast odpierać atak ze strony Verstappena po wewnętrznej, a także Péreza po zewnętrznej. Między Ferrari a Pérezem w pierwszym zakręcie doszło do kolizji, na skutek którego Meksykanin startujący przed własną publicznością został podbity w powietrze i obrócił się, spadając na ostatnie miejsce z koniecznością zjazdu do alei serwisowej, gdzie stwierdzono, że na tym zakończy się jego udział w domowym wyścigu. Dodatkowo przednie skrzydło Leclerca było widocznie uszkodzone, co również skompromitowało wyścig Monakijczyka.

Prowadzenie objął Verstappen, który wypracował na końcu drugiego okrążenia 1,6 sekundy przewagi nad Leclerkiem, który z kolei miał 1,3 sek. zapasu nad Sainzem. Ricciardo utrzymał czwarte miejsce i jechał w zasięgu DRS-u Sainza, podobnie jak piąty Hamilton, który trzymał się dobrze dysponowanego Australijczyka z AlphaTauri.

Niedługo później element ze skrzydła Leclerca odpadł samoczynnie na końcu prostej startowej, co spowodowało wykorzystanie przez dyrekcję wyścigu wirtualnego samochodu bezpieczeństwa. Neutralizacja potrwała jednak tylko kilkadziesiąt sekund i rywalizację szybko wznowiono na końcu piątego okrążenia.

Na tym etapie wyścigu najciekawsza walka trwała o czwarte miejsce – Ricciardo próbował utrzymywać za sobą Hamiltona, co też mu się udawało przez dłuższy czas. Kierowca Mercedesa dysponował co prawda lepszym tempem, jednak Ricciardo lepiej hamował do pierwszego zakrętu, co skutecznie wykorzystywał do obrony. Z kolei zespołowy kolega Ricciardo, Yuki Tsunoda, który ruszał z końca stawki wskutek kary za wymianę skrzyni biegów i jednostki napędowej Hondy, przebił się na 14. miejsce i próbował wyprzedzić Kevina Magnussena, lecz przestrzelił hamowanie do pierwszego zakrętu i pojechał w trawę. Japończyk na 10. okrążeniu zjechał na pit-stop.

Hamilton, który uskarżał się na przegrzewanie samochodu, na 11. kółku napędził się na prostej startowej i wyprzedził Ricciardo w pierwszym zakręcie, choć musiał zjechać maksymalnie do wewnętrznej na brudną stronę toru, aby wykończyć manewr. Tak czy inaczej sztuka wyprzedzenia kierowcy AlphaTauri udała się 7-krotnemu mistrzowi świata, który następnie zamierzał zmniejszyć 2,5-sekundową stratę do trzeciego Sainza.

Po wyprzedzeniu Ricciardo i odjechaniu od niego na 2,5 sekundy, Hamilton zbliżył się do Ferrari Sainza w okolice zasięgu DRS-u. Z kolei za Ricciardo podążał jego rodak Piastri, który nie wywierał jednak zbyt wielkiej presji, utrzymując przez większość dotychczasowych okrążeń stratę na poziomie nieco ponad dwóch sekund. Prowadzący Verstappen powiększył z kolei przewagę do ponad czterech sekund, a taka różnica była też między duetem Ferrari, który wciąż podążał na drugim i trzecim miejscu. Do czołowej dziesiątki wskoczył jadący na twardych oponach Albon, który wyprzedził Zhou Guanyu w pierwszym zakręcie. Z kolei dziewiąty Pierre Gasly przymierzał się do ataku na Nico Hülkenberga, dla którego Grand Prix Meksyku to 200. wyścig w Formule 1.

Verstappen mimo czystego powietrza nie był zadowolony ze zużycia opon, które oferowało mu coraz mniej przyczepności. Z tego względu Holender zjechał na końcu 19. okrążenia po twarde opony, a wrócił do wyścigu na siódmym miejscu, między Russellem a Hülkenbergiem. To spowodowało, że na pozycję lidera wysunął się Leclerc, który miał 5,6 sekundy przewagi nad Sainzem, który z kolei próbował trzymać za sobą napierającego Hamiltona.

Już na 22. okrążeniu Verstappen wyprzedził Russella, a dwa kółka później na prostej startowej uporał się z Piastrim, awansując już na piąte miejsce. Kolejnym kierowcą na celowniku mistrza świata był Ricciardo, który nie sprawiał większych problemów i który został wyprzedzony na 25. kółku.

W tym samym czasie w boksie Mercedesa zameldował się Hamilton, który nie był w stanie wyprzedzić Sainza, jednak dzięki założeniu twardych opon Mercedes liczył na strategiczne pokonanie Ferrari, które jechało na jeden pit-stop. Niedługo później także Piastri i Russell pojawili się w boksach, a także Ricciardo. Prowadzący duet Ferrari kurczowo trzymał się swojego planu.

Verstappen, który był zdecydowanie najlepszym kierowcą na torze, bardzo szybko dojechał, a następnie bezproblemowo wyprzedził Sainza na 29. okrążeniu na prostej startowej, awansując w ten sposób na drugie miejsce. Holender miał w tym momencie 8 sekund straty do Leclerca. Nieco z tyłu stawki Russell wrócił na siódme miejsce po wyprzedzeniu Albona w tym samym miejscu, zaś Norris, który miał twarde opony, uporał się w ciasnej sekcji z Valtterim Bottasem i awansował na dziewiątą lokatę.

Sainz zjechał do alei serwisowej na końcu 30. okrążenia, otrzymując twarde opony. Hiszpan wrócił na tor na czwartym miejscu, za Hamiltonem, lecz Ferrari mogło sobie bezproblemowo pozwolić na jeden pit-stop. Lider wyścigu Leclerc odwiedził mechaników na następnym kółku i także dostał twardą mieszankę opon Pirelli, oddając prowadzenie na rzecz Verstappena, lecz pojawił się przed Hamiltonem z przewagą 2,5 sekundy. Co ciekawsze, strata Leclerca do Verstappena wyniosła aż 16,7 sekundy.

Sytuację w wyścigu zmienił samochód bezpieczeństwa, który wyjechał na tor na 33. okrążeniu, a następnie czerwona flaga. Kevin Magnussen, który nieco wcześniej miał spore problemy z utrzymaniem Haasa na wyjeździe na prostą startową, z dużym impetem uderzył w barierę w dziewiątym zakręcie, która także została uszkodzona. Samochód amerykańskiej ekipy stanął w ogniu, jednak kierowcy na szczęście nic poważnego się nie stało. Wyścig został wstrzymany w celu naprawienia band.

Powtórki pokazały, że doszło do awarii zawieszenia przy lewej tylnej oponie, nie dając Duńczykowi żadnych szans na obronę w szybkiej sekcji zakrętów lewy-prawy-lewy.

Jeszcze przed czerwoną flagą w boksach ponownie zameldował się Verstappen, który wykorzystując samochód bezpieczeństwa ponownie przeszedł na nowe twarde opony, choć zmiana ogumienia byłaby możliwa również przy czerwonej fladze.

Po chwilowych naprawach podjęto decyzję o restarcie z pól startowych. Kolejność w czołowej dziesiątce prezentowała się następująco: Verstappen, Leclerc, Hamilton, Sainz, Ricciardo, Piastri, Russell, Tsunoda, Hülkenberg oraz Norris. Jeśli chodzi o dobór opon, Verstappen, Leclerc i Sainz pozostali na twardych oponach, zaś trzeci Hamilton postawił na pośrednią mieszankę z myślą o ataku na pozycję lidera w pierwszym zakręcie.

Po drugim w tym wyścigu zgaśnięciu czerwonych świateł Verstappen utrzymał prowadzenie, a Leclerc mimo nieco słabszego startu natychmiast znalazł się za Holendrem, broniąc się w ten sposób przed Hamiltonem, który nie zyskał na starcie. Sainz zachował czwartą lokatę, natomiast Russell wyprzedził Ricciardo i awansował na piąte miejsce – kierowca Mercedesa, podobnie jak Hamilton, także miał pośrednie opony.

Verstappen natychmiast odjechał od Leclerca na ponad dwie sekundy, a tuż za Ferrari podążał Hamilton, który wywierał nacisk na Leclerca. 7-krotny mistrz świata na 40. okrążeniu w odważnym stylu uporał się z Monakijczykiem na hamowaniu do pierwszego zakrętu, w podobnym stylu co w pierwszej fazie wyścigu z Ricciardo. W ten sposób Hamilton awansował na drugie miejsce.

Z kolei Russell, który także miał pośrednie opony, przymierzał się do ataku na czwartego Sainza, choć sama strategia z ogumieniem oznaczonym żółtym kolorem z biegiem czasu działała bardziej na niekorzyść obu Mercedesów. Z kolei Alonso, który jechał na ostatnim 18. miejscu, został wycofany z wyścigu, kończąc kolejny problematyczny weekend dla Astona Martina

Bardzo ciekawie zrobiło się w przypadku walki o siódme miejsce. Piastri znalazł się pod sporym ostrzałem ze strony Tsunody, który najpierw próbował zaatakować na 48. okrążeniu, co skończyło się minimalnym kontaktem w pierwszej szykanie, a na następnym kółku miała miejsce kolizja wywołana przez Tsunodę, który próbował zamknąć drogę Australijczykowi na hamowaniu do ostatniego zakrętu. To spowodowało, że Japończyk obrócił się i spadł na odległe, 16. miejsce, tracąc realną szansę na punkty.

Piastri, który dysponował gorszym tempem na tle Norrisa i nie był w stanie zbliżyć się do Ricciardo, został poproszony o przepuszczenie zespołowego kolegi, żeby ten spróbował awansować na szóste miejsce kosztem właśnie kierowcy AlphaTauri. Manewr został dokonany na 57. okrążeniu, a po tej instrukcji Norris urwał ze straty wobec Ricciardo aż 1,3 sekundy na jednym kółku.

Norrisowi potrzebne było tylko 4 okrążenia, aby zbliżyć się i wyprzedzić Ricciardo, jednak Australijczyk nie sprzedał tanio skóry. Manewr kierowcy McLarena po zewnętrznej w szykanie był jednak czysty, pozwalając Norrisowi na awans na szóste miejsce.

Norris nie zamierzał jednak na tym poprzestawać. Relatywnie szybko zbliżył się do piątego Russella i zaczął wywierać spory nacisk na swojego rodaka z Wielkiej Brytanii i wyprzedził go w pierwszej szykanie na 4 okrążenia przed metą. Norris dokonał tego w podobnym stylu co wcześniej Ricciardo i ponownie czysto.

W tym samym czasie doszło do kolizji w ostatnim sektorze między Bottasem i Strollem, którzy walczyli o 15. miejsce. W wyniku tego Stroll obrócił się i został wycofany z rywalizacji, co spowodowało, że oba Aston Martiny nie ujrzały flagi w szachownicę. Incydent zakończył się tylko lokalnymi żółtymi flagami i nie była potrzebna neutralizacja.

Tempo Russella spadło na ostatnich okrążeniach na tyle, że do Mercedesa dojechał także Ricciardo i miał ogromną chęć na szóste miejsce w swoim pierwszym punktowanym wyścigu w tym roku. Australijczykowi ostatecznie nie udało się wyprzedzić Russella, choć było blisko.

Z kolei Verstappen odniósł przekonujące zwycięstwo z przewagą prawie 14 sekund nad resztą stawki. To jego 16. zwycięstwo w tym sezonie. Drugie miejsce zajął Hamilton, który na ostatnim kółku wywalczył dodatkowy punkt za najlepsze okrążenie w wyścigu, zaś na najniższym stopniu podium stanął Leclerc, który ponownie nie był w stanie przekuć pole position w wygraną.

Jako czwarty linię mety przeciął Sainz, piąty był Norris po starcie z 17. pola, szóste miejsce zajął Russell, a siódma lokata przypadła Ricciardo, dla którego był to pierwszy punktowany wyścig w tym sezonie dla AlphaTauri. Czołową dziesiątkę zamknęli Piastri, Albon i Ocon.

Już za tydzień odbędzie się kolejny wyścig Formuły 1, tym razem o Grand Prix Sao Paulo na klasycznym torze Interlagos.

Wyniki wyścigu Formuły 1 o Grand Prix Meksyku 2023:

PNrKierowcaZespół Rezultat
11
Max Verstappen
Oracle Red Bull Racing71 okr.
244
Lewis Hamilton
Mercedes-AMG Petronas F1 Team+ 13,875
316
Charles Leclerc
Scuderia Ferrari+ 23,124
455
Carlos Sainz Jr
Scuderia Ferrari+ 27,154
54
Lando Norris
McLaren F1 Team+ 33,266
663
George Russell
Mercedes-AMG Petronas F1 Team+ 41,020
73
Daniel Ricciardo
Scuderia AlphaTauri+ 41,570
881
Oscar Piastri
McLaren F1 Team+ 43,104
923
Alexander Albon
Williams Racing+ 48,573
1031
Esteban Ocon
BWT Alpine F1 Team+ 1:02,879
1110
Pierre Gasly
BWT Alpine F1 Team+ 1:06,208
1222
Yuki Tsunoda
Scuderia AlphaTauri+ 1:18,982
1327
Nico Hülkenberg
MoneyGram Haas F1 Team+ 1:20,309
1477
Valtteri Bottas
Alfa Romeo F1 Team Stake+ 1:20,597
1524
Zhou Guanyu
Alfa Romeo F1 Team Stake+ 1:21,676
162
Logan Sargeant
Williams Racing+ 1 okr.
1718
Lance Stroll
Aston Martin Aramco Cognizant F1 Team+ 5 okr.
NSK14
Fernando Alonso
Aston Martin Aramco Cognizant F1 Team
NSK20
Kevin Magnussen
MoneyGram Haas F1 Team
NSK11
Sergio Pérez
Oracle Red Bull Racing

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze